Kijowski: konstytucja jedynym punktem zaczepienia ws. praw i wolności obywateli. "Marsz Wkurzonych" w Gdańsku
Lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski powiedział, że cieszy się, że możemy świętować bardzo ważne dla Polaków święto Konstytucji 3 Maja. Zaznaczył, że jest to święto także "każdej innej Konstytucji, w szczególności tej, która dziś obowiązuje, która dziś jest łamana, która wymaga szczególnej troski i opieki".
Kijowski powiedział, że "na Marszu Wkurzonych dziś w Gdańsku będziemy demonstrować swoje przywiązanie do Konstytucji, do porządku prawnego, do praw człowieka, wolności wszystkich obywateli".
- To jest opinia trochę taka, że mamy stary samochód i trzeba wymienić na nowszy. Jeżeli coś jest nie tak z tą konstytucją, to trzeba o tym rozmawiać, trzeba pokazać, co jest nie tak i co trzeba zmienić, zaproponować zmiany, to trzeba będzie dyskutować. Mówienie o tym, że jest stara i trzeba nowszą jest już trochę niepoważne, jeżeli mówimy o tak ważnym akcie prawnym jakim jest Konstytucja Polski – podkreślił lider KOD.
"W Polsce dokonuje się zamachu na konstytucję"
Radomir Szumełda, koordynator KOD na Pomorzu, odwołując się do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudy mówiących o konieczności przestrzegania konstytucji, zaapelował do nich, by "zaczęli od siebie". - Dziś będziemy bardzo głośno ten apel wyrażać - zapowiedział.
Wcześniej Szumełda w Polsat News powiedział, że "znaczna część społeczeństwa jest wkurzona na to, że w Polsce dokonuje się zamachu na konstytucję".
- Dzisiaj, przy okazji dnia kiedy wspominamy Konstytucję 3 Maja, konstytucję, która zakończyła się dramatycznie zdradą w Targowicy, zdradą, która wepchnęła nas w rosyjskie wpływy polityczne, mamy powody obawiać się, że to, co się obecnie dzieje z obecną konstytucją, poprowadzi Polskę do jakiejś kolejnej katastrofy - podkreślił.
"Zaciągamy hamulec po stronie rządowej"
Powiedział także, że docierają do niego sygnały, że marsze i protesty KOD nic nie dają. - Otóż to nie jest prawda. Musimy być przekonani, że manifestując, protestując, stawiając taki opór społeczny, gdzieś zaciągamy hamulec po stronie rządowej - podkreślił.
Dodał, że "można sobie zadawać pytanie, co by było, gdybyśmy nie wychodzili na ulice, gdybyśmy nie protestowali, jak dalece obecna władza PiS-owska zapędziłaby się w tych zmianach de facto ustrojowych w państwie, które w naszej ocenie są antydemokratyczne".
Briefing odbył się przed "Marszem Wkurzonych" w Gdańsku zorganizowanym przez KOD, który rozpoczęła manifestacja na Placu Solidarności oraz złożenie kwiatów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Marsz ma przejść z centrum Gdańska na ulicę Długą i Długi Targ.
PAP, Polsat News
Czytaj więcej