"Nocne Wilki" nie zostaną wpuszczone do Polski

Świat
"Nocne Wilki" nie zostaną wpuszczone do Polski
Polsat News

Taką informację przekazał Polsat News attache prasowy Ambasady RP w Moskwie Bartosz Cichocki. Po południu szef MSZ Witold Waszczykowski wyjaśnił, że motocyklistom odmówiono przejazdu na podstawie "przepisów o bezpieczeństwie". "Nocne Wilki" ruszają w rajd "Drogą Zwycięstwa". Wraz z członkami "Rajdu Katyńskiego" mieli odwiedzić miejsca pamięci polskich i sowieckich żołnierzy.

- Rajd się odbędzie, bez względu na to czy nas wpuszczą czy nie - powiedział koordynator rajdu Andriej Bobrowski.

 

Klub motocyklowy "Nocne Wilki" znany jest z nacjonalistycznych postaw i wspierania polityki prezydenta Rosji Władimira Putina. Jego członkowie brali także udział w aneksji Krymu.

 

- To bardzo smutne, jeżeli jest taka decyzja, choć dla mnie nie ma ona żadnego znaczenia. Wiem, że rajd się odbędzie, bez względu na to czy nas wpuszczą, czy nie. Jeżeli będą problemy na granicy, to rajd przyciągnie jeszcze większą liczbę osób - w ten sposób koordynator rajdu Adriej Bobrowski skomentował decyzję o niewpuszczeniu "Nocnych Wilków" do Polski.


- Liczymy na najlepsze, przygotowujemy się na najgorsze. Jeżeli trzeba będzie powtórzyć doświadczenie poprzedniego roku, my to zrobimy.  W ubiegłym roku obiecaliśmy, że będziemy w Berlinie, będziemy też w tym roku. Będzie plan B. Nie da się nam tego zabronić - podkreślił lider klubu motocyklowego "Nocne Wilki" Aleksander "Chirurg" Załdostanow.

 

- Pół roku koordynowaliśmy działania z polskimi weteranami drugiej wojny światowej, z - podkreślmy to - obywatelami Polski, którzy walczyli o to, by Polska była dziś demokratycznym państwem. To jest obraźliwe dla nich, to są starzy ludzie, weterani, chcieli tego rajdu, a znowu odbędzie się polityczne show. Ja tego chcę najmniej - tłumaczył Bobrowski.

 

"Rosja po raz kolejny musi ratować Europę"

 

- My jedziemy na groby przodków, nie na koncert. Jeżeli nas nie wpuszczą, a wszystko może się zdarzyć, będziemy kontynuować swoje dzieło. Zatrzymywanie nas nie ma sensu. Prawda jest po naszej stronie - zaznaczył Załdostanow.


- Nie jest mi przykro, że nie pojadę (jest objęty sankcjami UE – red.), ale jest mi przykro, że w Polsce usuwane są pomniki czerwonoarmistów. Ilu z nich zginęło za tą Polskę? Rosja po raz kolejny musi ratować Europę. To co zrobiła w ubiegłym wieku, musi też zrobić w tym – dodał.

 

- Taka decyzja może zaostrzyć relacje z Rajdem Katyńskim. W ubiegłym roku udało nam się przekonać rosyjskie MSZ, by zgodzili się wpuścić motocyklistów. Czy w tym roku uda nam się przekonać władze, nie wiem - zaznaczył Bobrowski. - Lubimy naszych polskich przyjaciół, mamy wiele wspólnego, będziemy walczyć o to, by pod koniec lata do nas przyjechali z rajdem - podkreślił Bobrowski.

 
Do Niemiec przez Austrię


Rosjanie w piątek wyruszą z Moskwy, by 9 maja dotrzeć do Berlina. Chcą w ten sposób uczcić 71. rocznicę zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. W ten sposób Rosjanie nazywają okres II Wojny Światowej od ataku Niemiec na ZSRR w 1941 r., do 9 maja 1945 r, czyli przyjętej przez Związek Radziecki daty kapitulacji Niemiec. Do Polski rosyjscy motocykliści planowali dojechać 1 maja.


W ubiegłym roku "Nocne Wilki" także nie zostały wpuszczone na teren Polski. Grupę 10 motocyklistów zatrzymano na przejściu granicznym w Terespolu. Ówczesny rzecznik prasowy MSZ Marcin Wojciechowski poinformował, że "podstawą do podjęcia takiej decyzji był brak niezbędnych, precyzyjnych informacji dotyczących harmonogramu pobytu grupy w Polsce, dokładnych tras przejazdów oraz wskazania miejsc noclegów członków klubu".


Resort podkreślił, że dane te były niezbędne do zapewnienia należytego bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia.


Ostatecznie członkowie "Nocnych Wilków" wybrali drogę okrężną i dostali się do Niemiec od strony Austrii.

 

Solidarność z rosyjskimi motocyklistami


"O ile Armia Czerwona z powodów oczywistych nie kojarzy się Polakom z wyzwoleniem, o tyle dziś młodym Rosjanom nie powinno się zabraniać nawiedzania grobów ich przodków, którzy przelali krew na froncie. Niestety w ubiegłym roku z powodu politycznych nacisków nie wpuszczono rosyjskich motocyklistów na teren Unii Europejskiej, w tym do Polski, gdzie znajdują się cmentarze z mogiłami poległych żołnierzy radzieckich" - napisali na Facebooku organizatorzy "Rajdu Katyńskiego".


"Bez względu na to, co wydarzy się na przejściu granicznym Brześć-Terespol (Białoruś-Polska), motocykliści z »Rajdu Katyńskiego« oraz z innych klubów przyjadą na granicę do Terespola, by okazać solidarność z rosyjskimi motocyklistami" - dodano w oświadczeniu.

 

Rosyjscy motocykliści trasę przejazdu przez Polskę stworzyli w porozumieniu z polskimi organizatorami "Rajdu Katyńskiego".

 

- W Warszawie chcemy odwiedzić plac Piłsudskiego, cmentarz-mauzoleum radzieckich żołnierzy, Cytadelę, prawosławną cerkiew św. Marii Magdaleny – powiedział Andriej Bobrowski. - We Wrocławiu natomiast chcemy zobaczyć pomnik pamięci ofiar ludobójstwa na Wołyniu i cmentarz żołnierzy sowieckich - dodał.

 

Polsat News, PAP

prz/ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie