Rosja: rakieta nie wystartowała, Putin czeka i grozi winnym uchybień

Świat
Rosja: rakieta nie wystartowała, Putin czeka i grozi winnym uchybień
PAP/EPA/MICHAEL KLIMENTYEV / SPUTNIK

Po odwołaniu w środę pierwszego startu rakiety z rosyjskiego kosmodromu Wostocznyj decyzja o nowym terminie zapadnie w czwartek nad ranem; prezydent Władimir Putin pozostanie do tego czasu na kosmodromie. Nie jest wykluczone, że start nastąpi w czwartek.

W czwartek rano zbierze się komisja, która ma określić nowy termin startu. - Putin podjął decyzję o pozostaniu na Wostocznym do posiedzenia komisji, aby poczekać na to, jaką podejmie ona decyzję - poinformował w środę po południu prezydencki rzecznik Dmitrij Pieskow.

 

Jak dodał, jeśli komisja zdecyduje, że start nastąpi w czwartek rano, to szef państwa będzie obserwował to wydarzenie.

 

"Znajdą się na więziennej pryczy"

 

Putin w środę wziął udział w posiedzeniu komisji, która miała określić przyczynę odwołania startu rakiety Sojuz 2.1a. Ocenił, że budowę kosmodromu doprowadzono do normy. Zwrócił uwagę na "dużą liczbę zakłóceń" w branży rakietowej.

 

- Rosja pozostaje liderem, jeśli chodzi o liczbę startów, i to jest dobrze, ale stykamy się z wielką liczbą zakłóceń i to jest źle  - przyznał. Wspomniał też o sprawach karnych wszczętych w trakcie budowy kosmodromu i powiedział, że jeśli wina podejrzanych o nieprawidłowości potwierdzi się, znajdą się oni "na więziennej pryczy".

 

Wcześniej w środę media rosyjskie podały, że do startu rakiety może nie dojść 28 kwietnia, który był ustalonym wcześniej terminem rezerwowym. Agencja RIA Nowosti, powołując się na źródło w branży kosmicznej, podała, że start może być przełożony na czas nieokreślony. Start "może nie odbyć się również 28 kwietnia" - powiedziało to źródło.

 

Nieudany pierwszy start

 

Pierwszy start rakiety z nowego kosmodromu miał nastąpić w środę o godz. 5.01 czasu moskiewskiego (godz. 4.01 czasu polskiego). Zaledwie na półtorej minuty przed tą chwilą system automatyczny podał sygnał odwołania przygotowania do startu. Rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos poinformowała następnie, że utrzymywana jest data rezerwowa, czyli 28 kwietnia.

 

Władze Roskosmosu wykluczyły problem z infrastrukturą kosmodromu, a także czynnik ludzki. Szef Roskosmosu Igor Komarow poinformował, że doszło do "automatycznego zatrzymania startu w związku z zakłóceniami pracy automatycznego systemu sterowania". Później powiadomił, że ustalono, gdzie wystąpił problem, i trwa praca nad jego usuwaniem.

 

Winne czujniki

 

Jak wyjaśnia dziennik "Wiedomosti", cytując źródło z branży kosmicznej, rolę odegrały wskazania podawane przez czujniki.

 

- Jeśli automatyka zatrzymała start, to jakiś parametr przekroczył te wartości, które były ustalone dla rakiety. Jest to normalne, coś takiego stale się zdarza - jeśli automatyka nie jest przekonana, że proces przygotowania do startu przebiega normalnie, jeśli jakiś parametr nie jest odpowiedni, to wstrzymuje ona przygotowania - powiedziało to źródło.

 

Rakieta nośna Sojuz 2.1a ma wynieść na orbitę satelity Łomonosow i Aist-2D oraz nanosatelitę Samsat-218. Wostocznyj, określany przez media jako "najnowocześniejszy na świecie", ma w perspektywie uniezależnić Rosję od kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. W przyszłości mają być z niego wysyłane na orbitę załogowe i bezzałogowe statki kosmiczne i satelity komercyjne. Budowę kosmodromu przyćmiły opóźnienia i postępowania karne przeciwko menedżerom firm podwykonawczych, podejrzanym o defraudację.

 

PAP

az/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie