Ostatni wyścig starych aut. Wrak Race w Gdyni
Samochody muszą mieć minimum 15 lat, sprawny układ kierowniczy i hamulcowy, zamontowaną gaśnicę i sprawne pasy. Kierowcy – minimum 25 lat, prawo jazdy kategorii B, a na głowie kask. I ogromne pokłady fantazji, żeby stare auto zamienić w pomysłową wyścigówkę.
- W 2010 r. w trzy osoby stwierdziliśmy, że fajnie byłoby sprawdzić, co auto osobowe mogłoby zrobić na terenowym torze – powiedział o początkach Wrak Race Marcin Żuławski z Adventure Park Kolibki Gdynia.
Wyścig Wrak Race odbywa się trzy razy do roku. W tegorocznej edycji startuje 50 aut podzielonych na trzy grupy. Każda grupa jedzie trzy 15-minutowe wyścigi. 15 najlepszych załóg kwalifikuje się do biegu finałowego, z którego wyłaniany jest zwycięzca.
"Nie bać się rys i spróbować stłuczek"
- Staramy się, żeby to nie był wyścig zbrojeń. Jakiekolwiek modyfikacje silnika są niewskazane, a w regulaminie zabronione. Jeśli chodzi o zawieszenie, to dajemy właścicielom wolną rękę w modyfikacjach – wyjaśnił Żuławski.
Podkreślił, że marzeniem każdego kierowcy jest "nie bać się rys i spróbować stłuczek, starć przepychanek, bez konieczności naprawiania auta, które lata świetności ma już za sobą". - Później auta trafiają już na złomowisko – dodał.
- Chodzi o to, żeby wspólnie się bawić i pomagać sobie, rywalizować, ale w sportowym, przyjaznym tonie. Stylizacja tych aut, to jest element, który przyciąga rzeszę kibiców - zaznaczył Żuławski.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze