Lawina w Tatrach. "Nikogo pod śniegiem nie znaleźliśmy"
Lawina zeszła ze wschodniej ściany Kościelca do Czarnego Stawu Gąsienicowego. Na miejsce wyruszyli ratownicy TOPR. - Osoby zgłaszające, które widziały tę lawinę ze znacznej odległości sugerowały, że ktoś mógł się znajdować w tej lawinie, widzieli jakiś czarny obiekt – powiedział Polsat News Andrzej Maciata z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na miejsce poleciał śmigłowiec Sokół. - Na lawinisku została znaleziona rękawiczka, a więc te podejrzenia turystów się potwierdziły. W związku z tym bardzo dokładnie została lawina przeszukana – wyjaśnił Maciata.
Dodał, że w śniegu nikogo jednak nie znaleziono. - Nie uzyskaliśmy pewnej informacji, żeby ktoś zaginął lub był tam widziany – poinformował Maciata. W akcji brało udział 20 ratowników.
Drugi stopień zagrożenia lawinowego
Komentarze