Sędzia KRS: niepublikowanie wyroku sądu jest dla obywatela fatalne

Polska

- W konstytucji to Trybunał ma ostatnie słowo. Tak demokracja skonstruowała zapisy konstytucji, że władza sądownicza, która jest władzą najsłabszą, ma ostatnie słowo w kwestii interpretacji prawa. Rząd, który ma wykonywać wyroki, nie chce ich wykonywać. Sytuacja bez precedensu, nie wydarzyła się po 89. roku i Rada powiedziała dość w swoim oświadczeniu - powiedział sędzia Waldemar Żurek z KRS.

Brak publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie pozbawia go mocy powszechnie obowiązującej i nie zwalnia nikogo z jego stosowania - napisała w  czwartek Krajowa Rada Sądownictwa w swoim stanowisku. Dodała, że obowiązkiem premiera jest publikacja każdego wyroku TK.


- Nie może być tak, że wyrok sądu nie jest publikowany. Proszę sobie wyobrazić, że wyrok sądu cywilnego czy karnego zacząłby kwestionować komornik czy naczelnik więzienia, że on nie będzie go wykonywał, bo jemu się ten wyrok nie podoba - zauważył Żurek, odnosząc się do decyzji premier Beaty Szydło, która powiedziała odnośnie wyroku TK z 9 marca, że nie może opublikować czegoś, co jest "stanowiskiem niektórych sędziów TK".


Musimy mieć państwo prawa


Sędzia KRS podkreślił w rozmowie z Joanną Górską, że "musimy mieć państwo prawa". Zauważył, że "ta definicja państwa prawa polega na tym, że tutaj do głosu dochodzi prawo. Rząd nie chce tego widzieć, mówi że teraz będzie prawo według nas. Tzn. my sami, władza wykonawcza, mamy mówić sądowi jak należy interpretować prawo, bo tak władzy wykonawczej jest wygodnie".


Dwa kroki za daleko


- Sędziowie mają stać na straży prawa, wiąże nas przysięga składana narodowi wobec prezydenta. To, co się stało po liście ministra, to jest moim zdaniem już dwa kroki za daleko - powiedział Żurek, odnosząc się do pisma wysłanego w środę przez ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę do prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego. Ziobro ostrzegł sędziów TK przed łamaniem prawa.


Gość Nowego Dnia z Polsat News podkreślił, że wierzy w siłę sędziów: "sędziowie będą stosować prawo według konstytucji, czyli to co powiedział TK będzie prawem".


Dwa systemy prawne złe dla obywatela


- Dla obywatela sytuacja stanie się fatalna, bo jeśli TK będzie uznawała fragment lub całą jakąś ustawę, która dotyczy praw obywatelskich za niezgodną z konstytucją, a urzędnik będzie słuchał swojego dyrektora, ministra i będzie mówił "nie, mnie polecenie wydają i ja mam tego nie stosować" - zauważył Żurek. Podkreślił, że obywatele będą mogli korzystać z kontroli sądowej każdej decyzji administracyjnej i że o sądy "jest spokojny".


Zdaniem Żurka obywatel nie będzie wiedział "jakie jest prawo" i w efekcie "nie będzie pewnych spraw wnosił do urzędu, bo będzie się bał decyzji".


Zapłacimy wszyscy


Z kolei, jak zauważył sędzia KRS, jeśli ktoś zdecyduje się iść drogą sądową, to sprawa może trafić do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. - Jeśli ktoś wygra sprawę w Strasburgu przeciwko państwu polskiemu, to wtedy my płacimy wszyscy, z naszych podatków - ostrzegł Żurek.


- Mam wiarę i przekonanie, że rząd się opamięta, opublikuje wyroki TK i że prezydent zaprzysięży trzech sędziów, którzy zostali wybrani zgodnie z prawem. To by zamknęło cały spór - podsumował sędzia KRS.

 

Polsat News

am/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie