Fryzjer i fotograf patrolują ulice. Warszawska Straż Obywatelska zwiera szeregi

Polska
Fryzjer i fotograf patrolują ulice. Warszawska Straż Obywatelska zwiera szeregi
Polsat News

19-latkowie Rafał Koc i Bartłomiej Efenberg wpadli na pomysł, by na warszawskim Mokotowie stworzyć Straż Obywatelską i wspomagać działania mundurowych. Jak twierdzą, Mokotów jest dzielnicą "zieloną", ma mnóstwo zaułków i zdecydowanie mniej policyjnych patroli, niż warszawskie centrum. Dlatego uzbrojeni w gaz pieprzowy i pałki teleskopowe zamierzają siać postrach wśród lokalnych oprychów.

- Jesteśmy uczniami szkół, pracujemy, wracamy do domów wieczorami, wiemy, jak bywa niebezpiecznie - powiedział polsatnews.pl Rafał Koc. On i jego kolega ze szkoły od trzech miesięcy, w tygodniu wieczorami, w weekendy od godziny osiemnastej do trzeciej nad ranem, patrolują Mokotów. Od niedawna są rozpoznawalni, gdyż noszą mundury.

 

Wojskowe korzenie

 

- To mundury wojskowe MON, wzór 93. Konsultowaliśmy się w tej sprawie z Żandarmerią Wojskową. Dostaliśmy informację, że możemy je nosić, byle nie było na nich żadnych oznaczeń - stwierdził 19-latek. Jak dodał, jedyne plakietki na ich mundurach to te z napisem "Straż Obywatelska". Poza tym przy sobie mają stworzone przez kolegę-grafika legitymacje jako dowód działania w powołanej przez siebie grupie. Niebawem ich wzór umieszczą na stronie internetowej, aby nikt w czasie interwencji nie miał wątpliwości co do ich dobrych intencji.

 

Rafał Koc pytany o to, skąd wziął pomysł na taką działalność, przyznał: - Nasze rodziny składają się z samych wojskowych. To było naturalne - powiedział. Choć on akurat jest fryzjerem, a jego towarzysz - fotografem.

 

Dodał, że samozwańcza mokotowska Straż Obywatelska wzoruje się na straży miejskiej, która jest "niedoceniana". Jak powiedział, nie mają powiązania z innymi organizacjami, ani paramilitarnymi, ani porządkowymi. Sami wytyczają sobie zakres obowiązków i standardy pracy.

 

Zasada jest prosta. Gdy na ulicy widzą awanturujących się ludzi, grupy, które spożywają alkohol w miejscach publicznych czy zakłócają ciszę nocną, natychmiast o zdarzeniu zawiadamiają strażników miejskich. Sami nie mają ani sił, ani środków, by z łamiącymi prawo postępować.

 

- Chcemy im tylko pomagać, przyspieszać ich działanie, czas reakcji - podkreślał Koc.

 

Strażnicy twierdzą, że finansują się sami. Umundurowanie kosztuje ok. 300 zł. Gaz pieprzowy i pałka peryskopowa, czyli sprzęt, z którego mogą korzystać bez zezwolenia, to wydatek kilkudziesięciu złotych. Ostatnio zgłosiła się do nich firma, która zaoferowała im ubiór bojowy.

 

Rekruci poszukiwani

 

Koc i Efenberg właśnie szukają chętnych do wstąpienia w szeregi powołanej przez nich Straży Obywatelskiej. Na razie zgłosiło się do nich 30 chętnych. Jakie wymagania muszą spełniać przyszli strażnicy? Koc wylicza, że muszą mieszkać w Warszawie, być pełnoletni, korzystać w pełni z praw publicznych i mieć nienaganną opinię.

 

Problem w tym, że nie mają jak tego weryfikować. Tak samo, jak nie są w stanie sprawdzić, czy zgłaszający chęć wstąpienia do Straży Obywatelskiej nie był karany. - Wierzymy na słowo - dodał Koc.

 

W tym tygodniu 19-latkowie mają się spotkać z przedstawicielami policji z Mokotowa. - Mam nadzieję, że nas przeszkolą z prawa i samoobrony. A my będziemy im przekazywać statystyki i dane dotyczące naszych interwencji - powiedział Rafał Koc.

 

polsatnews.pl

jak/pr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie