Kolumbijski żołnierz zgubił się w dżungli. Błąkał się po niej prawie miesiąc
- Nie zabijajcie mnie. Nazywam się Yeffer Sánchez. Jestem żołnierzem, ale zgubiłem się - powiedział do kolumbijskich wojskowych odnaleziony przez nich po ponad trzech tygodniach kolega. Oprócz poszukiwania jedzenia, musiał on w tym czasie robić wszystko, aby nie wpaść w ręce rebeliantów i uniknąć dzikich zwierząt.
Sanchez, został odnaleziony w kolumbijskiej prowincji Meta. Czuje się dobrze. Przyznał, że "zgubił się, ponieważ nieopatrznie oddalił się od swoich kolegów podczas patrolu, sprawdzając okolice słynące z aktywności rebeliantów".
Gdy chciał wrócić do towarzyszy zorientował się, że w gęstej dżungli nie potrafił odnaleźć drogi powrotnej.
Żołnierz opowiadał, że pierwszej nocy usiadł spokojnie w miejscu licząc, że koledzy go odnajdą, ale po kilku godzinach, zniecierpliwiony zdecydował ruszyć się z miejsca. - Po pewnym czasie spacerowania zorientowałem się jednak, że wróciłem do punktu wyjścia, a więc, że kręcę się w kółko - powiedział BBC World.
Żołnierz przyznał, że jedną z największych dolegliwości był dla niego deszcz. - Padało codziennie i wszystko miałem przemoczone - przyznał.
Relacjonował również, że w momencie załamania, gdy doszedł do wniosku, że "wszystkie okoliczności losu są przeciwko niemu", postanowił sobie zrobić wszystko aby przeżyć, wrócić do domu i raz jeszcze przytulić swoją mamę.
Yeffer Sánchez miał przy sobie maczetę i karabin. Nie do przecenienia był również kamuflaż.
Nierzucające się w oczy ubranie pomagało mu unikać zarówno dzikich zwierząt jak i bojowników komunistycznej kolumbijskiej organizacji partyzanckiej FARC, która od lat, przez żołnierzy jest regularnie zwalczana.
Poszukiwanie wody i jedzenia
W trakcie 23 dni żołnierz wielokrotnie wykorzystywał umiejętności, które zdobył na przygotowujących go do służby "kursach przetrwania". - Naśladując małpy odżywiałem się m.in. nasionami - powiedział. Opowiadał również o wykorzystywanych przez siebie sposobach na pozyskanie wody, którą wypijał z pni bananowca oraz lian.
- Gdy wymagała tego sytuacja, na surowo zjadłem nawet żółwia. Nie smakował mi, ale wiem, że uratował życie - podsumował.
polsatnews.pl, bbc.com/mundo
Czytaj więcej
Komentarze