Prezydent Turcji: Belgia zignorowała ostrzeżenia ws. jednego z zamachowców
Recep Tayyip Erdogan powiedział, że jeden z zamachowców został złapany w czerwcu 2015 roku w Turcji i deportowano go - na jego życzenie - do Holandii. Władze belgijskie i holenderskie miały być przez Turcję informowane o tym, że zamachowiec był bojownikiem. Jednak zdaniem tureckiego prezydenta ostrzeżenia zostały zignorowane, a mężczyzna wypuszczony jako niemający związku z terroryzmem.
Erdogan zaznaczył, że o deportacji powiadomiono władze belgijskie i holenderskie, które jednak zignorowały tureckie ostrzeżenie.
Reuters podał, że prezydentowi Turcji chodziło o Brahima Bakraoui, który został zidentyfikowany jako zamachowiec z lotniska Zaventem.
Polowanie na terrorystów
Na razie rozpoznano dwóch sprawców ataków na lotnisko i metro w stolicy Belgii. Sa to bracia Bakraoui, którzy zginęli w zamachach samobójczych. Tożsamość dwóch pozostałych zamachowców nie jest znana.
Jednego z braci, 30-letniego Brahima, który miał być deportowany z Turcji, służbom udało się rozpoznać dzięki zdjęciom z kamer monitoringu w hali odlotów brukselskiego lotniska. Drugi z braci, Chalid Bakraoui, wysadził się w metrze w dzielnicy Maelbeek. Obaj bracia mieli być znani belgijskiej policji, ale wcześniej - według władz - nie odnotowano ich powiązań z terroryzmem.
"Zrozumiecie, jak się czujemy"
Tuż po wtorkowych zamachach w Brukseli przypomniano słowa prezydenta Turcji, który po ataku terrorystycznym w Ankarze, w wyniku którego zginęło 37 osób, a rannych zostało ponad 120 powiedział, że "nie ma żadnego powodu, dla którego bomba z Ankary nie mogłaby wybuchnąć w Brukseli".
Turecki przywódca dodał wówczas: - Kiedy te same bomby zaczną wybuchać w waszych miastach, zrozumiecie, jak się czujemy. Ale może być za późno.
Izraelska gazeta: europejskie służby wiedziały
Izraelski dziennik "Haaretz" poinformował w środę, że belgijski wywiad, podobnie jak inne europejskie służby, miał posiadać dokładne informacje na temat planowanego ataku na Brukselę.
Według doniesien dziennika, zamachy te zostały zaplanowane w stolicy Państwa Islamskiego, Rakce. Gazeta poinformowała, że mimo posiadania tych informacji nie podjęto żadnych dodatkowych środków bezpieczeństwa.
Reuters
Czytaj więcej