Bomby nie zmieściły się do taksówki. Zamachowcy z Brukseli mieli więcej ładunków
W zamachach w Brukseli mogło zginął więcej osób, ale ich sprawcy nie zabrali wszystkich przygotowanych ładunków wybuchowych. W wynajmowanym przez zamachowców mieszkaniu zabezpieczono 15 kg materiałów wybuchowych, 150 litrów acetonu, zapalniki oraz walizki wypełnione gwoździami i śrubami. Ładunki nie zmieściły się, bo korporacja taksówkarska pomyliła się i zamiast vana przysłała samochód osobowy.
Śledczych do mieszkania w brukselskiej dzielnicy Schaebeek doprowadził wczoraj właśnie taksówkarz. Mężczyzna rozpoznał terrorystów na publikowanych w mediach zdjęciach.
BREAKING: House searches ongoing in Brussels after blasts at airport and metro - RTBF More - https://t.co/2C7DxdRtHU pic.twitter.com/vSUQUhArdN
— Reuters Top News (@Reuters) March 22, 2016
Prokuratura potwierdziła dziś tożsamość dwóch zamachowców. To bracia Brahim i Chalid El Bakraoui. Pierwszy zginął wysadzając się w metrze, drugi godzinę później, gdy zdetonował ładunki w metrze.
Belgijskie media informują, że udało się również ustalić tożsamość drugiego z zamachowców-samobójców z lotniska Zaventem. Jego dowód tożsamości śledczy mieli znaleźć w mieszkaniu, gdzie przygotowywano zamach.
Służby szukają zamachowcy z kapeluszu
Trwa obława za trzecim z zamachowców z lotniska. 24-letni Najim Laachraoui, (na zjęciach z monitoringu w kapeluszu - red.) porzucił swój wózek z bombą zaraz po eksplozjach i uciekł. Jego ładunek wybuchowy był najsilniejszy. Zdetonowali go wczoraj saperzy.
Według Guardiana, Najim Laachraoui udał się w 2013 roku do Syrii. Wcześniej używał nazwiska Soufiane Kayal. Uważa się, że przygotowywał on również zamachy w Paryżu.
W 2015 roku zatrzymano go w samochodzie na granicy Węgier z Austrią. Podróżował m.in. z Salahem Abdeslamem uważanym za koordynatora paryskich ataków.
guardian.com, rtbf.be, rmf.fm
Czytaj więcej