Na lotnisku w Rostowie zakończono operację poszukiwawczo-ratunkową po katastrofie Boeinga
Rosyjscy ratownicy oficjalnie zakończyli akcję na lotnisku w Rostowie nad Donem, gdzie w sobotę rozbił się samolot pasażerski linii FlyDubai - poinformował minister transportu Rosji Maksim Sokołow. W katastrofie zginęły 62 osoby.
Wiceszef rosyjskiego ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych Leonid Bielajew powiedział, że w niedzielę trwać będą prace nad badaniem elementów samolotu w celu określenia przyczyn katastrofy. Eksperci przystąpili również w niedzielę rano do prac nad identyfikacją szczątków ofiar.
Radio Echo Moskwy podało, że do stolicy przewieziono czarne skrzynki samolotu. Według agencji TASS eksperci zaczną ich odczyt również w niedzielę.
Żałoba i kwiaty
Przed wejściem na lotnisko w Rostowie nad Donem ustawiono tablicę z nazwiskami ofiar katastrofy. Od soboty mieszkańcy Rostowa i sąsiednich regionów składają w tym miejscu kwiaty, przynoszą świece, dziecięce zabawki, kartki ze słowami współczucia.
Gubernator obwodu rostowskiego Wasilij Gołubiew zarządził na niedzielę żałobę w całym obwodzie rostowskim, aby w ten sposób uczcić pamięć ofiar katastrofy. Obiecał on także pomoc i odszkodowania dla rodzin ofiar, które zebrały się na lotnisko w Rostowie.
Samolot Boeing 737-800 rozbił się w sobotę nad ranem na terenie obok pasa startowego, przy drugiej próbie podejścia do lądowania. Samolot leciał z Dubaju do Rostowa nad Donem, na pokładzie było 55 pasażerów i siedmioro członków załogi.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej bierze pod uwagę trzy przyczyny katastrofy: awarię techniczną, trudne warunki pogodowe, błąd załogi.
Większość pasażerów była mieszkańcami Rostowa, ale na pokładzie byli też m.in. obywatele Ukrainy, Uzbekistanu, Kirgistanu, Indii. Załoga pochodziła z Cypru i Hiszpanii.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze