Po 10 latach w więzieniu unieważniono wyrok. Obrońca spał podczas rozprawy
Skazany w Stanach Zjednoczonych m.in. za wymuszenia na 30 lat więzienia Nicholas Ragin zdążył spędzić za kratkami już 1/3 wyroku, zanim sprawą zajął się sąd apelacyjny w Richmond. Wyrok został unieważniony.
Sąd anulował wyrok, ponieważ - jak się okazało - obrońca Ragina, Nikita V Mackey, podczas rozprawy co chwilę... zasypiał.
Według sędziego Rogera Gregory'ego, który prowadził sprawę w sądzie apelacyjnym, oskarżony został pozbawiony prawa do adwokata, ponieważ ten spał w czasie procesu. Prawo do adwokata wynika z szóstej poprawki do amerykańskiej konstytucji.
"Prawo do adwokata Nicholasa Ragina wynikające z szóstej poprawki zostało naruszone nie z powodu błędów prawnych czy zaniechań wskazujących na niekompetencję adwokata, a dlatego, że Ragin faktycznie nie miał prawnego wsparcia podczas dużej części swojego procesu" - głosi oświadczenie sądu apelacyjnego.
Świadkowie potwierdzili: adwokat spał
Sąd przychylił się w ten sposób do wersji prezentowanej przez świadków rozprawy z 2006 roku. Jeden z nich przyznał, że Mackey spał "często, każdego poranka i wieczora" i "co najmniej przez 30 minut".
Ponadto Peter Adolf, inny prawnik obecny w trakcie procesu przed 10 laty, zeznał, że w pewnym momencie "sędzia pochylił się nad mikrofonem, ponieważ (Mackey - przyp. red.) nie ruszał się i powiedział >>panie Mackey<< bardzo głośno". Adwokat wtedy podniósł się i rozglądał zagubiony po sali.
independent.co.uk
Czytaj więcej
Komentarze