Kaczyński: działalność KOD-u jest antypolska i pełna nienawiści
- Jeśli chodzi o poziom negatywnych emocji, które niesie w sobie KOD, to jest to takie natężenie, które zdarzyło się w Polsce po katastrofie smoleńskiej. (...) Proszę zwrócić uwagę na to, co działo się po wypadku samochodu prezydenta, do czego dochodziło w internecie - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w Radiu Nadzieja.
W wywiadzie, udzielonym łomżyńskiemu radiu w poniedziałek, Kaczyński skrytykował reakcję lidera KOD-u Mateusza Kijowskiego na falę nienawiści w internecie po wypadku limuzyny prezydenta.
- Nie powiedział w tym swoim komunikacie, że to jest złe, nieprzyzwoite, haniebne, tylko stwierdził, że nie można dawać argumentów "prawicowej szczujni" - powiedział lider PiS.
Jego zdaniem, "KOD kieruje uwagę społeczną ku nieistniejącemu problemowi i próbuje wmówić społeczeństwu, że demokracja jest wtedy, gdy rządzi jedna strona sporu, który toczy się w Polsce od dwudziestu kilku lat".
- A jeśli rządzi druga strona, to już tej demokracji nie ma. To oczywiste nadużycie i oszustwo - podkreślał Kaczyński.
Suwerenność Polski priorytetem PiS
Kaczyński zaznaczył, że rządzący są zdeterminowani, by bronić suwerenności Polski "przed różnymi naciskami".
- Musi być pewna międzynarodowa przyzwoitość. Jeśli w Turcji odrzuca się cenzurę, co jest zupełnym odrzuceniem demokracji, a i przedtem działo się tam wiele rzeczy sprzecznych z zasadami demokratycznymi, ale Turcja nie jest z tego powodu pod międzynarodowym naciskiem, a Polska jest z powodu sporu wywołanego przez pana Rzeplińskiego, dzisiejszego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, to jest to nieprzyzwoite - ocenił.
"A jak było z Wałęsą po 1976 roku"
Proszony o komentarz w sprawie zamieszania wokół dokumentów znalezionych w domu gen. Czesława Kiszczaka i agenturalnej przeszłości byłego prezydenta Lecha Wałęsy, prezes PiS odparł:
- Jak było, wiem od bardzo wielu lat. Jeżeli coś odczuwam, to pewnego rodzaju zażenowanie. Ale nie Lechem Wałęsą, bo wiem, jaki jest i to nie jest dla mnie odkrycie. Ja go kiedyś rzeczywiście poparłem na prezydenta. Co prawda w okolicznościach, które trzeba by długo wyjaśniać i w celach, które też nie były proste. Ale mimo wszystko odczuwam pewne zażenowanie - powiedział.
Podkreślił, że w opublikowanych dokumentach na temat Lecha Wałęsy "nie ma nic zaskakującego".
- Dla mnie tajemnicze jest, jak to było później, po roku 76’. Nie mam dowodów, więc nie będę udzielał odpowiedzi. Ale przypuszczenia mam daleko idące - stwierdził.
Radio Nadzieja
Czytaj więcej
Komentarze