Budka: ani ja, ani inni posłowie PO, nie mieliśmy dostępu do projektu orzeczenia TK

Polska
Budka: ani ja, ani inni posłowie PO, nie mieliśmy dostępu do projektu orzeczenia TK
PAP/Bartłomiej Zborowski

- Jest całkowitą nieprawdą, oszczerstwem ze strony polityków PiS, insynuacją jakoby jakikolwiek poseł Platformy Obywatelskiej otrzymał wcześniej projekt stanowiska. (...) to insynuacje i podłe oszczerstwa polityków PiS - oświadczył wiceszef Platformy Borys Budka.

- Ani ja, ani inni posłowie PO, nie mieliśmy dostępu do projektu orzeczenia TK ws. nowelizacji ustawy o Trybunale, które ma zapaść w środę; to insynuacje i podłe oszczerstwa polityków PiS - stwierdził Budka.

 

Portal wpolityce.pl opublikował w środę rano dokument, który - jak napisano - jest projektem tego orzeczenia. Według portalu, dokument "już od dwóch tygodni niektórzy politycy Platformy Obywatelskiej i inni przedstawiciele establishmentu III RP wzajemnie przesyłają sobie, poprawiają i komentują". Politycy PiS, odnosząc się to tych doniesień, uznali, że gdyby potwierdziło się, że TK konsultował z posłami PO projekt środowego orzeczenia, "to może być to jeden z największych skandali w historii Trybunału".

 

"Totalny absurd"

 

- Jest całkowitą nieprawdą, oszczerstwem ze strony polityków PiS, insynuacją jakoby jakikolwiek poseł Platformy Obywatelskiej otrzymał wcześniej projekt stanowiska - oświadczył Budka na środowej konferencji prasowej. Zapewnił, że on sam również nie miał możliwości wcześniejszego zapoznania się z tym dokumentem. - To jest totalny absurd, insynuacja, to jest kłamstwo, wyssane z palce bzdury, powtarzane za niewiarygodnym portalem - zaznaczył polityk Platformy.

 

Budka, który podczas wtorkowej rozprawy w Trybunale występował w imieniu wnioskodawców (grupy posłów PO), zwrócił uwagę, że nigdy w historii działalności TK nie zdarzyło się, by projekty orzeczeń trafiały do opinii publicznej.

 

- Mamy do czynienia z takim samym scenariuszem jak przy okazji rzekomych podsłuchów dziennikarskich - rzuca się oszczerstwo, powtarza się je opinii publicznej, nie dysponując żadnymi dowodami. Jeżeli jedynym dowodem jest tekst w prawicowym portalu zależnym od PiS i wiadomo, jak finansowanym, to nie jest to żaden dowód tylko oszczerstwo - ocenił Budka.

 

"PiS chce TK sprowadzać do roli instytucji politycznej"

 

Jak dodał, "wszelkie oszczerstwa ze strony PiS" traktuje "tylko i wyłącznie jako chęć stworzenia atmosfery w Trybunale Konstytucyjnym, by uzasadnić, że PiS łamiąc porządek konstytucyjny, nie chce uznawać wyroków Trybunału". - Te oszczerstwa, te kłamstwa produkowane od dłuższego czasu wokół Trybunału, wokół sędziów, to tylko i wyłącznie zasłona dymna, by łamać ład konstytucyjny, by naruszać podstawowe zasady, które rządzą demokratycznym państwem prawnym, by TK sprowadzać do roli instytucji politycznej, jaką z pewnością Trybunał nie jest - podkreślił Budka.

 

Zapewnił, że Platforma "ze spokojem" czeka na środowy wyrok Trybunału. - Platforma Obywatelska szanuje każdy wyrok TK i nigdy do tej pory w historii Polski nie zdarzyło się, że by premier rządu, obojętnie z jakiej opcji pochodził, nie chciał opublikować wyroku Trybunału. Źle się dzieje, że PiS, głuche na wszelkie racjonalne prawne argumenty, głuche na wszelkich konstytucjonalistów, próbuje zaklinać rzeczywistość, a do tego zachęca do łamania konstytucji - mówił polityk PO.

 

Według niego, "źle się również dzieje, gdy prezydent RP, premier i liderzy największego ugrupowania nie szanują trzeciej władzy i nie potrafią poddać się osądowi niezależnego Trybunału Konstytucyjnego".

 

Budka chce informacji, o tym jak powstają orzeczenia TK

 

Budka powiedział też, iż oczekuje, że przy okazji środowego wyroku prezes TK Andrzej Rzepliński oraz sędzia sprawozdawca sprawy nowelizacji ustawy o TK poinformują opinię publiczną, jak powstają orzeczenia Trybunału. Według niego, sędzia sprawozdawca przygotowuje projekt rozstrzygnięcia, następnie jest on konsultowany z innymi sędziami. - Tylko wyjątkowo nieodpowiedzialny polityk może twierdzić, że wyrok TK powstaje w ciągu chwil kilku na naradzie sędziów bezpośrednio po rozprawie - podkreślił wiceszef Platformy.

 

Pytany jak to się mogło stać, że projekt orzeczenia trafił do portalu wpolityce.pl, odparł: "daleki jestem od wszelkiego rodzaju teorii spisków, bo (...) teorie spisków to domena PiS, ale wystarczy spojrzeć na skład TK, na to jaki portal to opublikował, wystarczy skojarzyć nazwiska i jest wszystko jasne".

 

PAP

wjk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie