27 ofiar ubiegłorocznych zamachów w Paryżu nadal w szpitalach

Trzy i pół miesiąca po tym, gdy stolicą Francji wstrząsnęła seria ataków terrorystycznych, 27 osób spośród kilkuset rannych wciąż przebywa w szpitalach. 13 listopada, w wyniku zamachów na Stade de France i teatr Bataclan, zginęło 130 osób.
Francuski minister zdrowia poinformował, że stan ocalałych z zamachów, którzy wciąż muszą przebywać w szpitalach, jest teraz stabilny i ich życiu nic nie zagraża. Część z nich wymaga rehabilitacji, dlatego ich powrót do domów wciąż nie jest możliwy.
Ostatnie informacje na temat stanu zdrowia ofiar listopadowych ataków podano w styczniu. Informowano wówczas o 41 rannych wciąż wymagających hospitalizacji.
Śledczy ustalili, że zamachy w Paryżu przeprowadziły trzy skoordynowane komanda terrorystów, które w sumie składały się z 9 osób. Trzech terrorystów uderzyło w pobliżu Stade de France, trzech w sali koncertowej Bataclan, a trzech zaatakowało gości pełnych w piątkowy wieczór barów i restauracji.
W zamachach zginęło 129 osób. Jedna z osób rannych zmarła po tygodniu w szpitalu.
Były to najkrwawsze ataki we Francji od czasu II wojny światowej. Doprowadziły do wprowadzenia pierwszego stanu wyjątkowego na terenie całego kraju od czasu wojny algierskiej w 1961 roku. Kilka dni po zamachach Zgromadzenie Narodowe na wniosek prezydenta Francji Francoisa Hollande'a, przedłużyło stan wyjątkowy na trzy miesiące. 15 lutego p arlament Francji przegłosował przedłużenie stanu wyjątkowego do 26 maja
Za atakami stali terroryści związani z tzw. Państwem Islamskim.
The Local France
Czytaj więcej