Czarnecki o przeciekach z Komisji Weneckiej: na razie to randka w ciemno
Z tego, co wiem, to oficjalny raport będzie za kilkanaście dni, dwunastego marca, więc poczekajmy na niego. Nie ma co komentować przecieków - powiedział w programie "Nowy Dzień z Polsat News" europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
Gość Bartosza Kurka, zapytany, czy raport Komisji Weneckiej zostanie potraktowany jako niewiążąca opinia, stwierdził, że na szczęście członkowie Komisji nie mają innych prerogatyw. - Takie kompetencje ma Komisja Wenecka. Bogu dzięki ona nie może decydować, co mogą robić poszczególne suwerenne państwa, gdzie decydują obywatele wybierając rząd - wytłumaczył polityk.
Według Czarneckiego raport będzie jednak bardzo cenny. - Ja się bardzo cieszę z tego, że różne instytucje dobrze nam radzą. Takich "wujków dobra rada" oby jak najwięcej. Mądrej głowie dość po słowie, wiec może jakieś ciekawe propozycje Komisja Wenecka przedstawi. Na razie to jest randka w ciemno - powiedział Czarnecki i dodał: - To, co Komisja powie, będzie pewnym punktem odniesienia, ale my dalej będziemy robić swoje. Mamy mandat wygranych demokratycznie wyborów, będziemy zmieniać nasz kraj, ale z uwagą i szacunkiem będziemy słuchać naszych partnerów.
"Kaczyński Obroni Demokrację"
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zapytany o wielotysięczne manifestacje Komitetu Obrony Demokracji w obronie Trybunału Konstytucyjnego i byłego prezydenta Lecha Wałęsy podkreślił, że demonstracje to "część życia publicznego". Przedstawił także nowe rozszerzenie skrótu KOD: "Kaczyński Obroni Demokrację".
- W Europie zachodniej czy południowej (demonstracje - przyp. red.) są zwykle liczniejsze, ale taka specyfika naszego kraju - zauważył Czarnecki i dodał, że "niektóre z transparentów przemawiały językiem nienawiści. To jest mowa agresji".
- Ważne w demokracji są wybory. Polacy wybrali dwukrotnie w zeszłym roku. Na podstawie tych wyborów został sformułowany rząd. Nasza formacja rządzi, jest dobrze oceniana, widać to po sondażach, które mamy lepsze niż wyniki wyborów - kontynuował europoseł.
Uchodźca zatrzymany w Turcji jest "tańszy"
Według Czarneckiego Europa jest bardzo daleko od zatrzymania kryzysu migracyjnego z Bliskiego Wschodu. - Mówi się, że w ciągu dwóch najbliższych lat 1,6 mln emigrantów dotrze do Europy. Dlatego trzeba konkretnie rozmawiać z Turcją, a także Kurdystanem czy innymi regionami, państwami, ponieważ taniej jest z punktu widzenia europejskiego podatnika płacić na uchodźcę, który będzie w obozie w Turcji, niż za tego samego uchodźcę w obozie we Włoszech czy w Polsce - wyjaśnił Czarnecki.
- Turcja twardo negocjuje pieniądze. Wydaje mi się, że Unia będzie skłonna dać więcej, żeby powstrzymać inwazję imigrantów do Europy - dodał Czarnecki.
Europoseł zapowiedział także, że PiS dokładnie przyjrzy się imigrantom, ktrzy trafią do Polski. - Myślę, że rząd polski bardzo restrykcyjnie będzie stosował przepisy, aby ci uchodźcy w ramach nieszczęsnej kwoty (unijnego podziału uchodźców - przyp. red.), którą nam rząd PO sprezentował, żeby te osoby były bardzo mocno zweryfikowane. A przecież wiemy, że Państwo Islamskie weszło w posiadanie kilku tysięcy paszportów syryjskich - zauważył.
Kampania sobie, bycie prezydentem sobie
Bartosz Kurek zapytał także Ryszarda Czarneckiego o nadchodzące wybory prezydenckie w USA. Według eurodeputowanego PiS amerykańska polityka nie zmieni się w znaczącym stopniu nawet, jeśli wybory wygra Donald Trump.
- Kampania wyborcza swoją drogą, a po wyborach funkcjonowanie Białego Domu to inna bajka. Faworytem tych wyborów na razie jest Hilary Clinton. W razie wygranej Trumpa jego polityka byłaby dużo bardziej kontynuacji, niż jakiejś wielkiej zmiany. Barack Obama też obiecywał, że zamknie obóz w Guantanamo i tego nie zrobił.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze