Szwajcarzy powiedzieli "nie" deportacji cudzoziemców za nawet najdrobniejsze przestępstwa
Z pierwszych prognoz badaczy opinii publicznej wynika, że Szwajcarzy w niedzielnym referendum odrzucili propozycję populistycznej prawicowej partii SVP dotyczącą automatycznego wydalania z kraju cudzoziemców nawet za drobne przestępstwa, takie jak przekroczenie prędkości. Według SVP, nowe przepisy miały być odpowiedzią na falę imigrantów, która napływa do Europy.
- Tendencja wyraźnie poszła w kierunku głosowania na "nie" - powiedział w szwajcarskiej telewizji SRF Claude Longchamp z ośrodka badawczego gfs.bern.
Według tej pracowni, 59 proc. osób zagłosowało za odrzuceniem budzącej kontrowersje inicjatywy, a 41 proc. było za jej przejęciem. Głosowanie zakończyło się o godzinie dwunastej.
Polacy też mogli zostać deportowani
- Projekt wzbudził wiele kontrowersji, bo chodzi w nim nie tylko o imigrantów, którzy dopiero od kilku miesięcy przebywają w Szwajcarii, ale o wszystkich obcokrajowców, którzy np. urodzili się w tym kraju lub mieszkają od kilkudziesięciu lat - powiedział Tomasz Lejman, reporter Polsat News.
Projekt partii SVP przewiduje m.in. automatyczne wydalenie na okres do 20 lat każdego obcokrajowca, który w ciągu 10 minionych lat został skazany nawet za drobne przestępstwo i wykroczenie takie jak "lekkie uszkodzenie ciała", udział w bójce czy przekroczenie prędkości na drodze.
Proponowane rozwiązania rozszerzają katalog przestępstw, za które cudzoziemców już teraz deportuje się z tego kraju. W listopadzie 2010 roku większością prawie 53 proc. głosów w referendum przyjęto okrojone rozwiązanie SVP. Wówczas zdecydowano o bezwarunkowym wydalaniu cudzoziemców prawomocnie skazanych za ciężkie przestępstwa. Posłowie zwlekali jednak prawie cztery lata z wprowadzeniem tych przepisów w życie.
"Inwazja barbarzyńców"
- Pięć lat temu nasza inicjatywa zyskała poparcie obywateli, mimo że wszystkie inne partie były jej przeciwne. Wówczas nastroje wokół imigrantów nie były takie jak dziś, gdy w telewizji widzimy ogromną inwazję barbarzyńców, którzy przelewają się przez naszą granicę albo słyszymy o molestowaniu kobiet w Kolonii. Ludzie chcą efektywnego mechanizmu wydalającego z kraju osoby, które źle postępują - powiedział Yves Nidegger, polityk SVP, która posiada około jednej trzeciej mandatów w szwajcarskim parlamencie.
Propozycja SVP jest powszechnie uważana za sprzeczną z "fundamentalnymi zasadami" demokracji. Inicjatywy nie poparła żadna inna partia w Szwajcarii.
Cudzoziemcy stanowią jedną czwartą 8-milionowej populacji kraju i aż 68 procent wszystkich więźniów.
- Szwajcaria to jeden z nielicznych krajów, w konstytucji którego zapisana jest tzw. demokracja bezpośrednio. To obywatele decydują, jak wyglądać ma prawo. Podobne referenda odbywają się cztery razy w roku. Zazwyczaj w każdym zadawane są trzy pytania, ale tylko 8 procent inicjatyw Szwajcarzy akceptują - poinformował Tomasz Lejman.
Reuters, Polsat News, PAP
fot: PAP/EPA/Lukas Lehmann