Lech Wałęsa wrócił do Gdańska. Tam również nie spotkał się z dziennikarzami

Polska
Lech Wałęsa wrócił do Gdańska. Tam również nie spotkał się z dziennikarzami
PAP/Roman Jocher

Były prezydent wylądował na lotnisku w Gdańsku po godzinie 17. Nie zdecydował się na rozmowę z czekającymi tam dziennikarzami. Wcześniej uniknął przedstawicieli mediów na stołecznym lotnisku Okęcie, gdzie w południe wrócił z podróży po Ameryce Południowej i USA. Dziennikarze liczyli, że odniesie się do dokumentów ujawnionych przez IPN, które zostały znalezione w domu gen. Czesława Kiszczaka.

Wałęsa wrócił do kraju z USA w piątek około południa. Z lotniska udał się prosto do siedziby Instytutu Lecha Wałęsy, gdzie wziął udział m.in. w obchodach 81. urodzin b. marszałka Sejmu i członka rady nadzorczej Instytutu Romana Malinowskiego. Z  Instytutu były prezydent pojechał na lotnisko, skąd odleciał do Gdańska.

 

hfd...

  

Odpowie na pytania w portalu wykop.pl

 

Jak poinformowali w piątek przedstawiciele serwisu wykop.pl, w poniedziałek b. prezydent weźmie udział w internetowym spotkaniu z użytkownikami serwisu. Poczynając od godz. 10, przez blisko dwie godziny Wałęsa ma odpowiadać na pytania użytkowników - podał portal.

 

W sobotę Komitet Obrony Demokracji organizuje w Warszawie marsz poparcia dla Lecha Wałęsy pod hasłem "My naród". Marsz ma rozpocząć się o godz. 13, a jego uczestnicy przejdą od Stadionu Narodowego na plac Piłsudskiego.

 

Z kolei w niedzielę o godz. 14 wiec poparcia dla Lecha Wałęsy organizuje w Gdańsku pomorski Komitet Obrony Demokracji. Manifestacja będzie miała miejsce na placu Solidarności pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Zdaniem lokalnego przedstawiciela KOD-u Radomira Szumełdy, udział w wiecu może wziąć udział nawet 20-25 tysięcy ludzi.

 

- Jestem w stałym kontakcie z rodziną pana Wałęsy i, z tego co mi wiadomo, były prezydent nie weźmie udziału w sobotnim marszu KOD-u w Warszawie, ale może pojawić się na niedzielnej manifestacji w Gdańsku – powiedział Szumełda.

 

Pismo IPN do Wałęsy

 

Zgodnie z ustawą o IPN, Instytut wysłał Lechowi Wałęsie oficjalne powiadomienie o możliwości zapoznania się z nową dokumentacją o nim, znalezioną w domu Czesława Kiszczaka, ostatniego szefa komunistycznego MSW.

 

Wałęsa ma prawo do wniesienia do dokumentów IPN na swój temat własnych uzupełnień, sprostowań, uaktualnień, wyjaśnień oraz dokumentów. "Dane już zawarte w dokumentach nie ulegają zmianie" - stanowi ustawa.

 

W poniedziałek IPN udostępnił dziennikarzom i historykom część dokumentów zabezpieczonych w minionym tygodniu w domu gen. Czesława Kiszczaka. Wśród nich znajdowała się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek" i datowane na 21 grudnia 1970 r.

 

Były tam też doniesienia "Bolka" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim. Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują lata 1970-1976.

 

"Sprawy, które są do załatwienia"

 

Gdy rozpętała się burza wokół dokumentów znalezionych w szafie Kiszczaka, Lech Wałęsa przebywał w Wenezueli, a potem w USA i stamtąd na bieżąco komentował wydarzenia w Polsce. Teraz jest już w kraju.

 

W piątek przed południem Anna Domińska, córka byłego prezydenta i zarazem dyrektor jego gdańskiego biura, powiedziała, że w piątek Wałęsa będzie załatwiał "sprawy, które są do załatwienia w Warszawie, a potem jedzie do Gdańska". Dodała, że nie są jej znane bardziej precyzyjne informacje dotyczące planów Wałęsy na piątek i terminu powrotu do Gdańska.

 

Wałęsa: pisali za mnie donosy, by brać na moje konto pieniądze

 

W ostatnich dniach były prezydent wielokrotnie za pośrednictwem swojego mikrobloga, podkreślał, że nie współpracował z SB, nigdy na nikogo nie donosił, nie brał żadnych pieniędzy i nie dał się złamać. "Natomiast dałem się podejść na chwyt ze zgubą pieniędzy i kontrolą wydatków" - napisał.

 

"Podpisałem dwa podobne, główne dokumenty, przy dwóch świadkach, to umożliwiło Sbeką pobieranie pieniędzy dla siebie, nie dla mnie i o dziwo robili to po kolei różni i to dość długo. Ja dawno zdecydowanie zerwałem kontakty" - wyjaśniał. "Musieli wykazywać że współpracuję i pisali za mnie donosy, by brać na moje konto pieniądze. Materiały ręcznego opisu które wpadały podczas rewizji i zebrane z różnych miejsc podbudowywały ich bezczelne działania" - dodał (pisownia oryginalna - red.).

 

Śledztwo IPN

 

W czwartek prezes IPN Łukasz Kamiński poinformował, że wszczęto śledztwo w sprawie podejrzenia poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariuszy SB w dokumentach TW "Bolek", przejętych przez IPN w domu Czesława Kiszczaka.

 

Senat Uniwersytetu Gdańskiego przyjął w czwartek uchwałę, w której "potwierdził swoje pełne przekonanie o nieprzemijających zasługach Lecha Wałęsy dla rozwijania i krzewienia idei wolności i demokracji, odrodzenia wartości humanistycznych, godności i praw człowieka, społeczeństwa i narodu". "Dokonania te były przesłanką decydującą do nadania Lechowi Wałęsie tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Gdańskiego w marcu 1990 roku. Wyrażamy uznanie dla roli jaką Lech Wałęsa odegrał w odzyskiwaniu przez Polskę pełnej suwerenności i wolności" - napisano w uchwale.

 

PAP

ml/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie