Nowoczesne włoskie samoloty szkoleniowe trafią do Dęblina
Wysłużone szkolno-treningowe Iskry powoli odchodzą na emeryturę - zastąpią je nowoczesne włoskie samoloty szkolno-treningowe M-346 Master. Pierwsze takie maszyny przeznaczone dla polskiej armii trafią nad Wisłę jesienią. Będą ekonomiczne i pozwolą szkolić naszych pilotów w Polsce, a nie za granicą.
W zakładzie Finmeccanica-Alenia Aermacchi w Venegono Superiore (Włochy) rozpoczął się końcowy proces produkcji pierwszego M-346 dla Polskich Sił Powietrznych. Proces ten polega na złączeniu ze sobą trzech głównych części, które stanowią kadłub statku powietrznego. Alenia Aermacchi M-346 Master, to włoski samolot szkolno-treningowy nadający się również do normalnych misji wojskowych. Generał broni Mirosław Różański, dowódca generalny rodzajów Sił Zbrojnych RP, inspektor Sił Powietrznych generał brygady pilot Tomasz Drewniak, oraz płk pil. Paweł Smereka - dowódca 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego, wzięli udział w krótkiej uroczystości z tej okazji, w jej trakcie złożyli podpisy na kadłubie pierwszego samolotu dla Polski.
Iskry lecą na emeryturę
W lutym 2014 roku, Finmeccanica-Alenia Aermacchi podpisała umowę z polskim Ministerstwem Obrony Narodowej na dostawę ośmiu M-346 - samolotów szkoleniowych AJT (Advanced Jet Trainer), aby w przyszłości zastąpić nimi obecnie eksploatowane TS-11 Iskra.
- Tak naprawdę kupiliśmy nie tylko samoloty, które są jakby dodatkiem do całego systemu szkolenia lotniczego - powiedział Tomasz Białoszewski, publicysta lotniczy. W jego skład wchodzą samoloty i symulatory-trenażery. System pozwoli na jednoczesny trening dwóch pilotów - w powietrzu i na ziemi.
Umowa obejmuje wsparcie logistyczne, program szkoleniowy dla pilotów i inżynierów oraz najnowocześniejszy system lotniczego szkolenia z wydzielonymi i specjalnie doposażonymi salami lekcyjnymi i materiałami edukacyjnymi.
Jak w "Top Gun"
- Kiedy pierwszy raz wsiadłem do tej maszyny, poczułem się, jak w filmie "Top Gun". To maszyna łatwa w kontrolowaniu, ten sam system co w samolotach typu F, bardzo łatwy w oblatywaniu, bardzo ładny, jednocześnie bardzo mocny - powiedział Polsat News pilot testowy Giacomo Ianelli.
Wydane pieniądze mają się szybko zwrócić - polscy piloci nie będą szkolić się w Stanach Zjednoczonych tylko w Polsce.
- Dzisiaj godzina lotu F16 kosztuje kilkadziesiąt tys. zł i mówimy o tych bezpośrednich kosztach, a nie tych okołosamolotowych. Jeżeli koszt będzie o 20 proc. mniejszy, to łatwo policzyć ile się zyskuje - powiedział gen. brygady Tomasz Drewniak, inspektor Sił Powietrznych.
Maszyn, które trafią do Polski ma być osiem. Ale niewykluczone, że ta liczba się zwiększy.
- Jeśli te samoloty już przylecą, to będą latać na okrągło, bo tylu będzie potencjalnych chętnych wytypowanych do szkolenia na nich. Bo to właśnie z nich pilot prawie bezkosztowo, bezproblemowo będzie przesiadał się na samoloty zaawansowane typu F16, a być może wyższych generacji - powiedział Tomasz Białoszewski.
Zdolność produkcyjna zakładu w Venegono wynosi 4 samoloty miesięcznie. Czas realizacji produkcji jednego samolotu, na który składa się wytwarzanie wszystkich części, montaż strukturalny i montaż końcowy M-346, wynosi 12 miesięcy.
Normalna maszyna bojowa
- Ten samolot może być wyposażony w uzbrojenie, w systemy walki i spowoduje to, iż uzupełnimy naszą flotę o samoloty, które mogą być wykorzystane w sytuacji kryzysowej - stwierdził gen. Mirosław Różański, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych.
- Musimy mieć ten samolot u siebie, zacząć na nim latać i zobaczy, czy to wszystko, co dzisiaj teoretycznie wiemy w praktyce się potwierdzi - stwierdził gen. bryg. Tomasz Drewniak.
Piloci-instruktorzy Polskich Sił Powietrznych właśnie zakończyli kurs językowy w Aviation English Training Center Loreto i zostali przeniesieni do międzynarodowej szkoły Włoskich Sił Powietrznych w Lecce-Galatina AFB, gdzie rozpoczynają loty na M-346. Będą tam mogli w pełni korzystać z doświadczenia włoskich pilotów, którzy latają już na nowych AJT, w trybie nauczania zawartym w konspekcie instruktażowym opracowanym dla Włoskich Sił Powietrznych oraz dla pilotów z innych krajów, które także uczestniczą w tym programie.
Przylot piewszych maszyn do Dęblina zaplanowano na jesień.
- Przylecą mieszane załogi, polsko-włoskie - poinformował podpułkownik Marek Kejna, przedstawiciel polskich sił zbrojnych w Finmeccanica-Alenia Aermacchi.
Od listopada w Dęblinie
Dostawa dwóch pierwszych M-346 dla Sił Powietrznych RP planowana jest na koniec listopada 2016 r. Samoloty M-346 zostały również zamówione przez Włochy, Republikę Singapuru i Izrael, gdzie są już w stałej eksploatacji. Do chwili obecnej w zakładach Finmeccanica-Alenia Aermacchi w Venegono Superiore zostało zamówionych 59 samolotów M-346.
Polskie maszyny będą stacjonować w Dęblinie.
polsatnews.pl
Czytaj więcej