Rulewski: szczur, który wypełzł z nory Kiszczaka nie jest nowy

Polska
Rulewski: szczur, który wypełzł z nory Kiszczaka nie jest nowy
Polsat News

- Nowością jest to, że dwie państwowe instytucje przy wsparciu pana Kiszczaka zza grobu, rzuciły się z takim pędem, by dokonywać rozbioru na czynniki pierwsze - stwierdził w programie "To był dzień" w Polsat News senator Jan Rulewski z PO odnosząc się do publikacji dokumentów znalezionych w domu gen. Kiszczaka.

Senator stwierdził, że już na I zjeździe "Solidarności" wiedział, jaka była przeszłość Lecha Wałęsy. - Inni też (wiedzieli – red.), Wyszkowski, Gwiazda, Borusewicz, Kuroń. Ale rzecz w tym, że to próba wywalenia przeszłości i uznania, że fundamenty na których powstała III RP są fałszywe. Oparte na fałszu i SB-kach. Ja przeciwko temu protestuję - mówił Jan Rulewski.

 

Były działacz opozycji antykomunistycznej dodał, że dziś mamy do czynienia ze "szczurem", który "wypełzł z nory Kiszczaka" i – jak zauważył – nie jest nowy. - Przecież pan Cenckiewicz (Sławomir, współautor książki o Wałęsie - red.) o tym dokładnie napisał. A IPN, który tę książkę autoryzował, dowiódł tego, co dziś jest pokazywane w świetle jupiterów – mówił. Zdaniem Jana Rulewskiego jesteśmy świadkami "prania polskich brudów".

 

Żaryn: źli ludzie wprowadzili Wałęsę na ścieżkę kłamstwa

 

Historyk i senator PiS, prof. Jan Żaryn odpowiadając na pytania Marka Kacprzaka na temat dokumentów, które mają dowodzić agenturalnej przeszłości byłego prezydenta, powiedział, że "jeżeli są to materiały oryginalne, byłoby zadziwiające, gdyby nie potwierdziły faktu współpracy Lecha Wałęsy w latach 1970-76".

 

Jego zdaniem, odkrycie szafy Kiszczaka "prowokuje pytania odnośnie III RP". - Prywatyzujący publiczne dokumenty ewidentnie wzięli je do siebie do domów, by mieć narzędzie do szantażu. Żeby bezkarność, która była w czasach PRL-u mogła zaistnieć w warunkach niepewności III RP – mówił. Podkreślił, że "jako opinia publiczna nie możemy być pewni, czy niepowołane ręce, które trzymały te akta w domu – nie dopisywały różnych rzeczy". - Dla historyka jest bardzo ważne, by akta zostały przez badaczy ocenione - stwierdził.

 

Jan Żaryn podkreśłił też, że "największe zło Wałęsa uczynił w latach 90-tych, kiedy w roku 1992 r. posłuchał niewłaściwych ludzi, którzy wprowadzili go na ścieżkę kłamstwa". Jak dodał, efektem tego było niszczenie akt, do których Wałęsa miał dostęp. 

 

W poniedziałek IPN udostępnił w czytelni akt Instytutu przy ul. Kłobuckiej w Warszawie pierwszy pakiet dokumentów zabezpieczonych w domu Kiszczaka. Są to m.in. teczka personalna i teczka pracy z lat 1970-1976 TW "Bolek", gdzie znajduje się odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek". Są tam też doniesienia "Bolka" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim, a także inne materiały.

 

polsatnews.pl

 

jak
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie