Bruksela: jest postęp ws. Wielkiej Brytanii, ale negocjacje trwają

Świat
Bruksela: jest postęp ws. Wielkiej Brytanii, ale negocjacje trwają
PAP/EPA/YVES HERMAN

Przywódcy unijni osiągnęli postęp w negocjacjach ws. warunków dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, ale wciąż pozostaje wiele do zrobienia - w ten sposób szef Rady Europejskiej Donald Tusk podsumowywał pierwszy dzień rozmów na ten temat. Rozmowy już tylko dwustronne trwały także w nocy. O szczegółach korespondentka Polsat News Dorota Bawołek.

 Według relacji Tuska w nocnych rozmowach mieli brać udział premier Wielkiej Brytanii David Cameron, prezydent Francji Francois Hollande, premier Czech Bohuslav Sobotka (jako reprezentant Grupy Wyszehradzkiej), a także szef rządu Belgii Charles Michel oraz przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.

 

Brukselskie rozmowy w czasie"angielskiego śniadania"

 

Źródła unijne mówiły, że zadaniem przywódców będzie rozwiązanie problemów politycznych tak, by umożliwić przygotowanie prawnego tekstu porozumienia. Ma być ono przedstawione "28" w piątek podczas "angielskiego śniadania", na którym mają być prowadzone dalsze rozmowy.

 

Dla Grupy Wyszehradzkiej problematyczna pozostawała kwestia świadczeń socjalnych dla imigrantów z innych krajów UE pracujących w Wielkiej Brytanii, dla Francji - ograniczenia dot. skutków decyzji strefy euro dla krajów bez wspólnej waluty, natomiast dla Belgów - zapisy o pogłębianiu integracji.

 

Powstrzymać Brexit za wszelka cenę

 

Kanclerz Niemiec Angela Merkel mówiła po szczycie, że przywódcy unijni chcą osiągnąć porozumienie, aby zatrzymać Wielką Brytanię w UE, nawet jeśli dla wielu z nich będzie to trudne.

 

Podczas czwartkowych rozmów Cameron zaskoczył resztę przywódców propozycją ograniczania zasiłków dla imigrantów z innych państw UE na 13 lat.

 

Najpierw tzw. hamulec bezpieczeństwa - jak określane jest to rozwiązanie - mógłby być wprowadzany na siedem lat, a jeśli po tym okresie system świadczeń socjalnych nadal byłby pod presją, to ograniczenia można by było przedłużyć o kolejne trzy lata, a w razie potrzeby - jeszcze następne trzy.

 

Początkowo Brytyjczycy mówili tylko o siedmioletnim okresie obowiązywania ograniczeń w dostępie do świadczeń socjalnych dla nowo przybyłych imigrantów z innych krajów unijnych. Z kolei Grupa Wyszehradzka (Polska, Czechy, Węgry i Słowacja) dopuszczały maksymalnie pięcioletni okres ograniczeń.

 

Propozycje "nie do przyjęcia"

 

Komentując najnowsze propozycje brytyjskie, jeden z dyplomatów z Europy Środkowo-Wschodniej powiedział: "To nie do przyjęcia".

 

Ograniczenia dostępu do zasiłków to jedna z najtrudniejszych spraw w negocjacjach z Wielka Brytanią w sprawie zmiany warunków jej członkostwa w UE. Porozumienie, które ma zostać wypracowane na brukselskim szczycie, ma pomóc zatrzymać Brytyjczyków we Wspólnocie. Już w czerwcu na Wyspach może odbyć się referendum w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w Unii.

 

Ograniczenie dostępu do niektórych zasiłków

 

Projekt porozumienia przewiduje wprowadzenie mechanizmu zabezpieczającego, który umożliwiałby Wielkiej Brytanii w wyjątkowej sytuacji ograniczenie maksymalnie na cztery lata dostępu do niektórych zasiłków związanych z zatrudnieniem (ang. in-work benefits) dla nowo przybyłych imigrantów z innych państw UE. Oznacza to, że restrykcje nie obejmą już np. Polaków, którzy są i pracują na Wyspach.

 

Hamulec miałby dotyczyć nieskładkowych świadczeń związanych z zatrudnieniem. Takie świadczenia, jak np. ulgi podatkowe, dopłaty mieszkaniowe, dostęp do mieszkań socjalnych i pełnej opieki zdrowotnej - które są dostępne dla wszystkich legalnie pracujących w Wielkiej Brytanii i nie wymagają wcześniejszych wpłat do budżetu państwa - to specyficzne rozwiązanie brytyjskie. Dlatego z hamulca nie mogłyby korzystać inne państwa unijne.

 

Szczyt migracyjny w marcu

 

Na początku marca odbędzie się specjalne spotkanie UE z Turcją; przywódcy unijni zgodzili się, że współpraca z tym krajem pozostanie priorytetem ws. rozwiązania kryzysu migracyjnego - poinformował szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

 

Premier Turcji Ahmet Davutoglu miał być obecny w czwartek w Brukseli na miniszczycie z 11 państwami UE skupionymi wokół Niemiec, które chcą dobrowolnie przyjmować grupy uchodźców syryjskich bezpośrednio z obozów z Turcji. W zamian ten kraj miałby zatrzymać napływ uchodźców do Europy. Ostatecznie turecki premier odwołał jednak wizytę ze względu na zamach w Ankarze.

 

Tusk podkreślał, że unijni przywódcy zgodzili się, iż opracowany w ubiegłym roku plan współpracy z Turcją przewidujący przekazanie Ankarze 3 mld euro wparcia w zamian za uszczelnienie granicy z UE pozostaje priorytetem. "Musimy zrobić wszystko, by odniósł sukces" - oświadczył Tusk.

 

- Dlatego mamy zamiar zorganizować specjalne spotkanie z Turcją na początku marca - dodał. Źródła unijne doprecyzowały, że ma to być szczyt Turcji z 28 państwami UE. Odbędzie się prawdopodobnie 5 marca.

 

PAP

 

az/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie