"Jeśli są oryginały ws. "Bolka", to sprawa zakończona" - prof. Paczkowski o dokumentach z domu Kiszczaka

Polska
"Jeśli są oryginały ws. "Bolka", to sprawa zakończona" - prof. Paczkowski o dokumentach z domu Kiszczaka
IPN/Piotr Gajewski

- Dokumenty z domu gen. Czesława Kiszczaka to potwierdzenie tego, co do tej pory było znane nt. współpracy Lecha Wałęsy z SB - ocenił historyk prof. Andrzej Paczkowski. Dodał, że jeżeli w teczce są oryginały, sprawa będzie "jednoznacznie zamknięta". - Teraz pracę musi wykonać przede wszystkim grafolog, który nie mógł pracować na kserokopii i formalnie potwierdzić autentyczności dokumentów - uznał.

- Wydaje mi się, że to jest potwierdzenie tego wszystkiego, co dotyczy współpracy Lecha Wałęsy z SB, do tej pory znanego. Z tym, że do tej pory operowano kserokopiami, wypisami z ewidencji. I jeżeli jest ta pełna teczka oryginałów, to sprawa będzie już jednoznacznie zamknięta - powiedział w czwartek Paczkowski.


Dodał, że jak pamięta książkę "SB a Lech Wałęsa" Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, to objęła ona okres do 1976 r. - Tylko właśnie nie na podstawie oryginałów, tylko na podstawie kopii i wypisów. Ale ten cały okres (...) była potwierdzona współpraca - powiedział Paczkowski.


"Myślę, że ten oryginał jest autentyczny"


Zaznaczył, że teraz swoją pracę do wykonania ma przede wszystkim grafolog, który do tej pory nie mógł pracować na kserokopii i formalnie potwierdzić autentyczności dokumentów.


- Myślę, że ten oryginał jest autentyczny i to, co znaliśmy z kserokopii, to teraz możemy poznać z oryginału" - dodał Paczkowski.


IPN: teczki z lat 1970-1976


Szef IPN Łukasz Kamiński poinformował w czwartek, że w dokumentach zabezpieczonych w domu gen. Kiszczaka znajdują się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek".

 

Kamiński powiedział, że dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują lata 1970-1976. Jak dodał, według opinii uczestniczącego w badaniu dokumentów z domu gen. Czesława Kiszczaka eksperta archiwisty, są one autentyczne.

 

Wałęsa zaprzecza


B. prezydent Lech Wałęsa odpowiedział w czwartek za pośrednictwem internetu:

 

- Nie może być żadnych materiałów mojego pochodzenia. Gdyby były, nie byłoby potrzeby podrabiać. W sądzie to udowodnię.


PAP

grz/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie