Bez przetargów i po zaniżonych cenach. Tak warszawska Ochota miała sprzedawać lokale użytkowe

Polska
Bez przetargów i po zaniżonych cenach. Tak warszawska Ochota miała sprzedawać lokale użytkowe
Facebook.com/ochocianie

Czy można kupić lokal w dobrej lokalizacji za niecałe pół mln złotych, a kilka miesięcy później sprzedać go trzy razy drożej?- pyta Stowarzyszenie Ochocianie zrzeszające mieszkańców stołecznej dzielnicy. Jako dowód, że takie działania miały miejsce w 2014 roku stowarzyszenie opublikowało raport dotyczący sprzedaży bez przetargu 11 lokali użytkowych. W czwartek o sprawie powiadomiło CBA.

Dane w raporcie, dowody rzekomych nieprawidłowości, pochodzą z protokołu kontroli dokonanej w Urzędzie Dzielnicy Ochota przez miejskie Biuro Kontroli. Objęte nią zostały "postępowania dotyczące lokali użytkowych sprzedanych w 2014 roku w trybie bezprzetargowym".

 

Według autorów raportu, sprzedane najczęściej po zaskakująco niskich cenach.

 

W jaki sposób członkowie stowarzyszenia dotarli do protokołu?

 

- Jestem radnym dzielnicy Ochota. Jakiś czas temu w urzędzie pojawiły się doniesienia o kontroli, ale nikt nie znał szczegółów. Dlatego, w drodze dostępu do informacji publicznej, poprosiliśmy Biuro Kontroli m.st. Warszawy o dokument. Po przeanalizowaniu go wiemy, że lokale były sprzedawane w sposób skandaliczny. Do takiego wniosku dojdzie każdy, kto przeczyta protokół - przekonuje w rozmowie z polsatnews.pl Łukasz Gawryś ze Stowarzyszenia Ochocianie.


"Rażące nieprawidłowości"


Ochocianie wyliczają, że zarząd ich dzielnicy w 2014 roku sprzedał 11 lokali użytkowych bez przetargu. Jak mówią, teoretycznie nie ma w tym nic dziwnego, bo miał do tego prawo. Jednak zdaniem mieszkańców, tę możliwość wykorzystywano zbyt często, a lokale usytuowane przy głównych miejskich arteriach sprzedawano po zbyt niskich cenach.


Jako przykłady najbardziej rażących nieprawidłowości podają m.in. dwa lokale połączone ze sobą, przy Raszyńskiej 3 i 3a, które "były własnością miasta, w zarządzie Dzielnicy Ochota. 164 m2, w tym 74 m2 piwnicy wynajmowano tym samym najemcom od co najmniej 1991 roku".


W 2013 roku wyceniono lokale, by określić minimalną cenę sprzedaży bez przetargu. "Tyle, że rzeczoznawca jako podstawę do wyceny wziął przewidywane dochody z najmu. A za rynkową przyjął stawkę, za którą lokal wynajmowano dotychczas. Nie była ona ustalana w wyniku konkursu, tylko od 1994 roku w wyniku ustaleń między Zarządem Dzielnicy a najemcą" - napisano w raporcie.

 

Według dokumentu, cena za najem od 2011 roku wynosiła 44 zł/m kw. za powierzchnię na parterze oraz 19 zł/m kw. za powierzchnię w piwnicy. Dla porównania: dzielnica wynajmuje swoje lokale przy Grójeckiej i w Alejach Jerozolimskich w cenie od 20 do 250 zł/m2 za powierzchnię podstawową, a w wypadku piwnic w cenie od 13 do 250 zł/m2.


Wpłata, której nie powinno być


29 października 2013 roku zarząd dzielnicy podjął uchwałę w sprawie sporządzenia i przyjęcia wykazu lokali użytkowych przeznaczonych do sprzedaży bez przetaru, w tym Raszyńskiej 3 i 3a.

 

- Tymczasem dzień przed podjęciem wspomnianej uchwały, 28 października 2013 r. na koncie Urzędu Dzielnicy Ochota m.st. Warszawy została zaksięgowana kwota 19 657,90 zł wpłacona przez najemcę tytułem »I wpłaty«. W tym samym dniu została zaksięgowana kwota 22 884,15 zł z tytułu pierwszej opłaty za użytkowanie wieczyste. Skąd te pieniądze na koncie urzędu dzień przed podjęciem jakichkolwiek decyzji? I na jakiej podstawie je zaksięgowano? - zastanawiają się Ochocianie.


Ostatecznie do planowanej sprzedaży w 2013 roku nie doszło. Mimo tego pierwsza wpłata od przyszłego nabywcy lokalu nadal leżała na koncie dzielnicy, "ani on się o nią nie upomniał, ani dzielnica mu jej nie zwróciła".


Wreszcie jednak lokale użytkowe przy Raszyńskiej sprzedano. "Lokal, który dzielnica sprzedała bez przetargu za 455 tys. zł, a niecałe 9 miesięcy później został odsprzedany za 1,45 mln" - informują Ochocianie.

 

"Z pominięciem procedur"


Twórcy raportu przypominają że proces sprzedaży lokali w trybie bezprzetargowym jest poddany pewnym procedurom. Zakładają one m.in., że każdorazowo dwie komisje rady dzielnicy muszą zaopiniować sprzedaż danego lokalu za przedstawioną przez zarząd dzielnicy kwotę. Następnie robiony jest wykaz lokali do sprzedaży, który jest publiczne wywieszany (w tej sytuacji na tablicy ogłoszeniowej Urzędu Dzielnicy Ochota).

 

Jest to czas na umożliwienie zgłoszenia się osób, które mają prawo pierwokupu lub mają roszczenia do danego lokalu. W wykazie musi być umieszczona cena, za którą lokal ma być sprzedany (wraz z ceną za metr) – jest to ta sama cena, którą wcześniej opiniują radni.

 

Sprzedano taniej


- W 7 z 11 przypadków w 2014 roku lokal sprzedano za kwotę inną od tej, którą zaopiniowali radni oraz która została podana w wykazie. Czasami były to kwoty znaczące niższe - głosi raport.


Jako przykład podawane są lokale przy Raszyńskiej. Radni zaopiniowali kwotę sprzedaży o ponad 1/3 wyższą niż ta, za którą ostatecznie lokale sprzedano.


Raport opisuje też sprawę lokalu, który najemca wynajmował od dzielnicy, a jednocześnie podnajmował bankowi, zarabiając na tym pośrednictwie za zgodą Zarządu Dzielnicy oraz lokalu, który dzielnica sprzedała na raty na 10 lat. Tyle, że roczna rata jest o połowę niższa niż roczna kwota uzyskiwana wcześniej przez dzielnicę z najmu.


"Nie zamiatamy pod dywan"

 

- Protokół pokontrolny to dopiero jeden element. Czekamy na podpisane przez prezydent Warszawy wystąpienie pokontrolne. Wtedy będziemy się odnosić do konkretnych zarzutów - mówi rzeczniczka dzielnicy Ochota Monika Beuth-Lutyk.


Według Agnieszki Malaszewskiej ze stołecznego Biura Kontroli, dokument może być gotowy w okresie od miesiąca do kilku miesięcy. - Niczego nie ukrywamy, nie zamiatamy pod dywan - zapewnia.


Gawryś przypomina, że kontrola zakończyła się 9 października 2015 roku. 6 listopada 2015 obecna burmistrz dzielnicy podpisała protokół, nie wnosząc do niego żadnych zastrzeżeń.

 

- Kilka miesięcy już minęło - mówi. - Naszym zdaniem, protokół dokumentujący proceder powoduje, że osoby w niego zaangażowane, te które wciąż pracują w dzielnicy, powinny się podać do dymisji. Tym bardziej, że np. wiceburmistrzowi Krzysztofowi Krukowi w 2014 roku podlegał bezpośrednio, i dalej podlega, Wydział Zasobów Lokalowych, który zajmuje się prowadzeniem postępowań w zakresie sprzedaży lokali użytkowych. Poza tym w całej Warszawie powinno się zrezygnować ze sprzedaży lokali w trybie bezprzetargowym. I wreszcie taką kontrolą powinno się objąć kilka lat wstecz. Przypomnę, że ostatnia kontrola obejmowała tylko 2014 roku - dodaje.


Stanowisko CBA

 

Wydział Komunikacji Społecznej CBA poinformował polsatnews.pl, że zawiadomienie istotnie do Biura wpłynęło.

 

"Otrzymane informacje zostaną poddane szczegółowej analizie i weryfikacji przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Na tym etapie są to wszystkie informacje jakie możemy przekazać w tej sprawie" - napisano w stanowisku CBA przesłanym polsatnews.pl . 
  

jak/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie