Morderstwo we Wleniu. Mężczyzna brutalnie zabił matkę
We Wleniu na Dolnym Śląsku 46-letni mężczyzna jest podejrzany o zabicie własnej matki. Sprawca najpierw zadał kobiecie kilka ciosów ostrym narzędziem, po czym włożył jej głowę w skrzynię wersalki i przygniótł siedziskiem. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu dożywocie.
Do morderstwa doszło w środę w nocy. Zbrodnia została dokonana ze szczególnym okrucieństwem. - Sprawca najpierw zadał matce kilka ciosów ostrym narzędziem, a następnie wsadził jej głowę w skrzynię wersalki, po czym docisnął siedziskiem, w ten sposób doprowadzając do jej zgonu. Kobieta została uduszona - opowiedziała Polsat News Ewa Węglarowicz-Makowska, prokurator okręgowy w Jeleniej Górze.
Mężczyzna nie uciekał, nie zacierał śladów. Sam zadzwonił na policję z informacją, że "zabił człowieka".
Odciął sobie dłoń
46-latek ma dwójkę dzieci, ale rozstał się z żoną i od kilku lat mieszkał z matką. Problemy stwarzał od najmłodszych lat. Już w szkole podcinał sobie żyły i brał narkotyki.
10 lat temu sam się okaleczył odcinając sobie prawą dłoń.
Chcieli ubezwłasnowolnienia
Z matką Artura D. jeszcze w poniedziałek rozmawiali pracownicy pomocy społecznej. - Chcieliśmy go całkowicie ubezwłasnowolnić, żeby po prostu mógł być umieszczony w odpowiedniej placówce - poinformowała kierownik ośrodka pomocy społecznej we Wleniu Krystyna Karbowiak.
Mężczyzna często trafiał do szpitala psychiatrycznego w Bolesławcu. Jak mówią psychiatrzy po ostatnim pobycie mężczyzna przestał przyjmowac leki. - Nie można kogoś wiecznie trzymać w szpitalu psychiatrycznym tylko dlatego, że istnieje wyskie prawdopodobieństwo, że kiedyś coś zrobi - powiedział prof. Janusz Heitzman z Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
"Nie stanowił zagrożenia"
Prokuratura wielokrotnie umarzała sprawy z udziałem mężczyzny, bo - jak twierdzi Krystyna Karbowiak - prowadzone były z wniosku ośrodka pomocy społecznej. Prokuratura ma na to swoje wytłumaczenie.
- Biegli lekarze psychiatrzy i psycholog, którzy badali tego człowieka stwierdzili, że w chwili popełnienia zarzucanych mu przestępstw miał całkowicie zniesioną poczytalność. Biegli orzekli również, że ten człowiek może przebywać na wolności ponieważ nie stanowi zagrożenia dla porządku prawnego, a jedynie powinien leczyć się ambulatoryjnie - wyjaśniła prokurator Węglarowicz-Makowska.
46-letni Artur D. usłyszał zarzut zabójstwa matki. Grozi mu dożywocie.
Polsat News
Komentarze