Korea Północna wystrzeliła rakietę dalekiego zasięgu

Świat
Korea Północna wystrzeliła rakietę dalekiego zasięgu
PAP/EPA/KCTV/AP

Korea Północna w niedzielę, ok. godz. 1.30 nad ranem (czasu polskiego), wbrew rezolucjom Rady Bezpieczeństwa ONZ, wystrzeliła rakietę dalekiego zasięgu. "Wystrzelenie rakiety było sukcesem, Pjongjang umieścił satelitę na orbicie" - głosiło oświadczenie odczytane na polecenie przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Una w państwowej agencji KCNA.

Na godz. 17 zapowiedziano nadzwyczajne spotkanie RB w tej sprawie, które ma odbyć się w Nowym Jorku.

 

Informację o wystrzeleniu rakiety przez Pjongjang, które od razu wywołało szereg krytycznych reakcji ze strony społeczności międzynarodowej, podała początkowo południowokoreańska agencja Yonhap.

 

Wkrótce potem przedstawiciel Pentagonu potwierdził, że Stany Zjednoczone zarejestrowały pocisk wystrzelony z terytorium Korei Północnej. Zapewniono także, że nie stwarza on żadnego zagrożenia dla USA i ich sojuszników. Choć nieco później Yonhap podała informację, iż możliwe, że wystrzelenie rakiety było nieudane, odpowiedzialne za militarne operacje kosmiczne Strategiczne Dowództwo USA powiadomiło, że nad Morzem Żółtym wykryto pocisk wystrzelony w przestrzeń kosmiczną - jak się podejrzewa - przez Koreę Północną.

 

Rakieta przeleciała nad Japonią

 

Z kolei japońska agencja Kyodo poinformowała, powołując się na źródła rządowe, że wystrzelony przez Pjongjang pocisk przeleciał nad Okinawą - wyspą w południowej części Japonii. Ministerstwo obrony tego kraju podało, że nie wystrzelono żadnych pocisków przechwytujących.

 

Sekretarz stanu USA John Kerry zapowiedział, że Stany Zjednoczone wraz z Japonią i Koreą Południową będą pracować wspólnie z Radą Bezpieczeństwa  ONZ nad "znaczącymi środkami", które sprawią, że Pjongjang poniesie odpowiedzialność za wystrzał rakiety. Z kolei doradczyni amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego Susan Rice w swoim komunikacie oceniła użycie technologii balistycznej przez Pjongjang jako działanie destabilizujące i prowokacyjne. Wezwała także społeczność międzynarodową, by pokazała Korei Północnej, że jej "lekkomyślne działania muszą pociągnąć za sobą poważne konsekwencje". Rakietowe i nuklearne programy Pjongjangu stanowią zagrożenie dla interesów USA i bezpieczeństwa ich sojuszników; Waszyngton podejmie wszelkie konieczne środki, by się bronić - podkreśliła.

 

- Wystrzelenie rakiety przez Pjongjang postrzegane jest jako ukryta próba rakietowa przeprowadzona wbrew ostrzeżeniom społeczności międzynarodowej - powiedział japoński premier Shinzo Abe, cytowany przez agencję AFP. Jego zdaniem krok ten, będący "jawnym naruszeniem" rezolucji ONZ, jest "absolutnie nieakceptowalny".

 

Kim Dzong Un: umieściliśmy satelitę na orbicie

 

"Wystrzelenie rakiety było sukcesem, Pjongjang umieścił satelitę na orbicie" - głosiło specjalne oświadczenie Pjongjangu odczytane w niedzielę na polecenie przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una w północnokoreańskiej państwowej agencji KCNA. Wydarzenie zostało nazwane epokowym. Z oświadczenia wynika też, że kraj będzie wysyłał w przestrzeń kosmiczną kolejne satelity. KCNA poinformowała, że Kim Dzong Un zlecił wystrzelenie satelity w sobotę.

 

Na początku stycznia władze Korei Północnej oświadczyły, że kraj przeprowadził próbny wybuch bomby wodorowej, potężniejszej od trzech testowanych wcześniej ładunków. Wielu ekspertów wątpi, czy izolowany kraj mógł dokonać takiego postępu w swoim potencjale. Jednak Korea Północna grozi zwiększaniem swego potencjału nuklearnego, a eksperci obawiają się, że reżim północnokoreański będzie w stanie skonstruować broń mogącą dosięgnąć USA.

 

PAP

pen/kan/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie