Śmiertelna ofiara grypy w Kaliningradzie. Po polskiej stronie granicy - wzmożona higiena

Technologie
Śmiertelna ofiara grypy w Kaliningradzie. Po polskiej stronie granicy - wzmożona higiena
Flickr/U.S. Army Corps of Engineers Europe District/CC BY 2.0

Trzyletnia dziewczynka z miasteczka Gwardijeska, leżącego ok. 25 km na wschód od Kaliningradu, zmarła w wyniku powikłań po grypie - podała minister zdrowia obwodu kaliningradzkiego. dziecko było hospitalizowane, ale na noc rodzice zabierali je do domu. W obwodzie z powodu grypy pozamykano szkoły i przedszkola, a rosyjskie służby graniczne pracują w rękawiczkach i maseczkach.

Jak powiedziała minister zdrowia obwodu kaliningradzkiego Ludmiła Sigłajewa, to właśnie w domu stan dziecka gwałtownie się pogorszył i w nocy 22 stycznia trzylatka zmarła. Wykonane po śmierci badania miały potwierdzić, że przyczyną zgonu były powikłania pogrypowe.

 

Lokalne kaliningradzkie portale poinformowały także, że z powodu szalejącej w obwodzie grypy nie odbywają się zajęcia lekcyjne 22 klas w 9 szkołach, zamknięto także na kwarantannę 12 grup przedszkolnych. Część mieszkańców obwodu chodzi po ulicach w maseczkach, w niektórych aptekach trudno o leki zwalczające przeziębienie.

 

Służby w pogotowiu

 

Zastępca warmińsko-mazurskiego państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego Bożena Najda zapewnia, że w regionie nie odnotowuje się niepokojącego wzrostu zachorowań na grypę i grypopodobne.

 

- Nie można z całą pewnością powiedzieć, czy uda nam się ochronić przez przywleczeniem choroby z Rosji, na pewno warto mieć się na baczności i zachowywać zasady higieny, unikać skupisk. Na razie nie obserwujemy żadnych sygnałów o wzroście zachorowań  - powiedziała Najda.

 

Polscy celnicy i funkcjonariusze straży granicznej pracujący na polsko-rosyjskiej granicy zostali wyposażeni w rękawiczki, maseczki i fartuchy. Jak powiedzieli rzecznicy tych służb na razie pracujący na granicy ich nie używają, ponieważ nie ma niepokojących sygnałów ze strony polskich służb sanitarnych.

 

Rosjanie kupują leki w polskich aptekach

 

- Wiemy, że kilka dni temu Rosjanie odprawiali podróżnych w maseczkach i rękawiczkach, my na to się na razie nie decydujemy, bo nie ma takiej potrzeby - wyjaśnił rzecznik prasowa straży granicznej Mirosława Aleksandrowicz.

 

Przyjeżdżający z Rosji na zakupy do Polski "od zawsze" zaopatrywali się w polskich aptekach. Rzecznik celników Ryszard Chudy powiedział, że i teraz Rosjanie kupują w Polsce leki. - Kupują je na własne potrzeby, a to jest legalne - wyjaśnił.

 

PAP

dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie