Orban w obronie Polski: Brukselę irytują silne państwa narodowe
Premier Węgier Viktor Orban w wywiadzie dla publicznego radia Kossuth ocenił, że władze w Polsce nie zrobiły niczego, co zasługiwałoby na słowa potępienia. Szef węgierskiego rządu nawiązał do krytyki jaka spadła na Polskę ze strony KE. - Zachód nie ma moralnych ani faktycznych podstaw, by prosić nas, byśmy spełniali demokratyczne kryteria - ocenił Orban.
- Brukselę po prostu irytują silne państwa narodowe, które wypowiadają się w wyraźny i uczciwy sposób (...) i które mówią, że niektóre sprawy należy rozwiązywać w Warszawie i w Budapeszcie, a nie w Brukseli - ocenił Orban.
- To automatycznie wyzwala negatywne odruchy Pawłowa wśród unijnych biurokratów, którzy następnie naskakują na kraj ośmielający się używać jasnego języka (...) i wyraźnie przedstawiać swoje cele - dodał.
Viktor Orban nawiązał też do napaści na tle seksualnym w noc sylwestrową w Kolonii, o które oskarżano migrantów, i o których niemieckie media nie informowały przez kilka dni. - Zachód nie ma moralnych ani faktycznych podstaw, by prosić nas, byśmy spełniali demokratyczne kryteria. Proszę sobie wyobrazić (sytuację, w której - przyp. red.) węgierskiemu rządowi udałoby się osiągnąć to, że żadne państwowe ani prywatne media nie podałyby przez wiele dni informacji (...) o takiej masowej zbrodni jak ta, do której doszło w Kolonii - oświadczył.
13 stycznia Komisja Europejska rozpoczęła wobec Polski procedurę ochrony państwa prawa. Jak uzasadniała, powodem jest nieprzestrzeganie wiążących orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w sprawie jego składu i wyboru sędziów, a także wątpliwości, co do reformy TK, uchwalonej 23 grudnia ubiegłego roku. Pierwsza faza procedury polega na dialogu i wymianie informacji z polskim rządem. Procedura ta została zastosowana po raz pierwszy. Z kolei we wtorek w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat sytuacji w Polsce.
"Najlepsza liczba uchodźców to zero"
Orban, który zdobył poparcie dzięki twardemu stanowisku w sprawie kryzysu migracyjnego, powtórzył też swą opinię, że do kraju nie należy wpuszczać migrantów, chyba że chodzi o osoby, które chcą otrzymać azyl polityczny. Dla Węgier "najlepsza liczba (uchodźców - przyp. red.) to zero" - dodał.
Wyraził też zadowolenie z decyzji Austrii, która zamierza przyjąć w tym roku tylko 37,5 tys. uchodźców. - Myślenie dogmatyczne skapitulowało przed rzeczywistością i zdrowym rozsądkiem - ocenił. Zdaniem premiera była to "najważniejsza wiadomość w ostatnim czasie".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze