Kara więzienia w zawieszeniu dla dzieciobójczyni
Matka, która udusiła i zakopała swoje nowonarodzone dziecko nie pójdzie do więzienia. Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji, który skazał 39-letnią kobietę na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Sądowi biegli ocenili, że zbrodni dokonała pod wpływem lęku przed mężem, zaskoczenia i szoku.
Proces matki czworga nastoletnich dzieci, z których najmłodsze ma 12 lat toczył się przed sądem I instancji w Ostrołęce. Rodzina jest niewydolna wychowawczo, ma nadzór kuratora społecznego, przydzielono jej też asystenta rodziny. I to on podejrzewał, że kobieta jest w kolejnej ciąży, do czego się nie przyznawała.
Jak wynika z akt sprawy, na przełomie września i października 2013 roku kobieta urodziła dziecko, które udusiła, a zwłoki włożyła do foliowej torby i zakopała na terenie swojej posesji.
Dziecko było zdolne do samodzielnego życia
Wobec podejrzeń asystenta rodziny, że urodziła dziecko, rozpoczęto jego poszukiwania. W styczniu 2014 roku odkryto miejsce, gdzie 39-latka zakopała zwłoki. Z opinii biegłych wynika, że urodziło się z donoszonej ciąży i najprawdopodobniej było zdolne do samodzielnego życia.
Kobieta przyznała się. Biegli ocenili, że ma ona złożone zaburzenia osobowości, a dzieciobójstwa dopuściła się "pod wpływem silnych emocji: lęku, strachu, zaskoczenia i szoku".
Sąd Okręgowy w Ostrołęce skazał ją za dzieciobójstwo, ale doszedł do wniosku, że należy dać jej szansę i orzekł karę więzienia w zawieszeniu.
"Mąż zachowywał się na granicy znęcania"
Sąd ocenił, że nie dość, iż kobieta będzie żyła z piętnem dzieciobójczyni, to do tego ma trudną sytuację w domu - pijącego i agresywnego męża. Uznał przy tym, że w czasie ciąży była w szoku i strachu przed mężem, który - jak to ujął sąd - "powinien ją wspierać, a nie zachowywać się na granicy znęcania".
Sąd wziął też pod uwagę, że kobieta przyznała się i w śledztwie współpracowała, była przez trzy miesiące tymczasowo aresztowana, a wcześniej - niekarana.
Sąd apelacyjny uznał w czwartek, że taki wyrok i ocena dowodów była prawidłowa. Zwrócił też uwagę, że oskarżonej warto dać szansę także ze względu na dobro małoletnich dzieci, które zostałyby bez opieki matki.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze