Waszczykowski: Szydło nowym europejskim liderem. Technokraci nieprzygotowani do debaty
- W Strasburgu urodził się wczoraj nowy lider europejski, który nazywa się Beata Szydło - powiedział minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w radiowej Jedynce. Wtorkową debatę o Polsce w Parlamencie Europejskim ocenił jako niepotrzebną, a brukselskim urzędnikom, których nazwał technokratami, wytknął nieprzygotowanie.
- Te trzy godziny spędzone w PE przez panią premier udowodniły Polsce i Europie, że jest to rasowy przywódca, który potrafi stawić czoła problemom i ripostować - ocenił szef polskiej dyplomacji.
Jego zdaniem zarzuty stawiane Polsce były i są bezzasadne. - Ta debata była niepotrzebna. Została wywołana przez technokratów europejskich, którym kibicowała opozycja polska. Na szczęście opozycja polska doznała wczoraj refleksji i wycofała się z jakiejś zażartej dyskusji - powiedział Waszczykowski.
Donald Tusk mógł zrobić więcej…
Według Waszczykowskiego, Donald Tusk, którego również zaliczył do technokratów, mógłby odegrać wielką rolę, gdyby zdecydowanie oświadczył, że nie pozwoli na to, aby Polska "była sądzona przez Radę Europejską". Wówczas - argumentował minister - bezzasadne byłyby przygotowania Komisji Europejskiej do podjęcia takiego osądu.
- Niestety wczoraj Donald Tusk potwierdził, że jest tylko politykiem Platformy, a nie jest politykiem formatu europejskiego. Pokazał to również w poniedziałek, prowadząc jakieś uszczypliwości i taką dziwaczną, w stylu a la polskim, dysputę z prezydentem Andrzejem Dudą w Brukseli - ocenił Waszczykowski.
Insynuacje zamiast faktów
Szef dyplomacji uważa, że debata "pokazała nieprzygotowanie technokratów". - Wydawało mi się, że ich argumentacja była oparta na niektórych mediach polskich, natomiast nie na faktach, np. na tych, które dostarczyliśmy im już jakiś czas temu, w przeddzień debaty. Nie tylko polscy, ale również niemieccy posłowie zarzucali im, iż prowadzą z nami jakąś kampanię opartą na insynuacjach, a nie faktach - podkreślił Waszczykowski.
We wtorkowej debacie w PE o sytuacji w Polsce premier Beata Szydło przekonywała, że nie doszło do złamania konstytucji, a zmiany są zgodne z europejskimi standardami. W trakcie pełnej emocji debaty większość frakcji krytykowała działania rządu PiS. Przyczynkiem do debaty były zmiany dotyczące Trybunału Konstytucyjnego i mediów publicznych w Polsce.
W Moskwie o katastrofie smoleńskiej
Witold Waszczykowski mówił również o piątkowych konsultacjach politycznych Polski i Rosji na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych. Odbędą się one w Moskwie. Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że Polska ma z największym sąsiadem na Wschodzie całą "agendę" problemów, które należy wyjaśniać.
- Od najmniejszych, dotyczących statusu własności rosyjskiej w Warszawie, dawnych własności dyplomatycznych, aż po wielkie problemy dotyczące bezpieczeństwa europejskiego i oczywiście wielki problem, jakim była niewyjaśniona katastrofa smoleńska - powiedział minister.
Dodał, że z uwagi na to, iż jest to pierwsza wizyta od wielu miesięcy, strona polska chciałaby omówić wszystkie sprawy.
- To Rosjanie są gospodarzami, oni będą regulować czasem i sposobem prowadzenia rozmów. My apelujemy, aby jednak pozwolili podjąć wszystkie sprawy, przynajmniej zrobić katalog kwestii, które nas łączą i dzielą, zastanowić jak dalej prowadzić rozmowy - tłumaczył minister.
"Po katastrofie samolotu na Synaju Rosjanie nie machali żadną konwencją chicagowską"
Pytany o szanse odzyskania wraku Tupolewa przed szóstą rocznicą katastrofy smoleńskiej, Waszczykowski odparł, że zależy to od Rosjan i społeczności międzynarodowej.
- Rosjanie po raz kolejny mogą odpowiedzieć nam w sposób nieprawdziwy, że wrak stanowi jakiś dowód w śledztwie. Dziś wiemy już jednak, że mogą oni takie śledztwo przeprowadzić znacznie szybciej. Po katastrofie samolotu rosyjskiego na Synaju nie machali żadną konwencją chicagowską, po prostu pojechali, zabrali to wszystko i zakończyli śledztwo - powiedział Waszczykowski.
Zwrot wraku w interesie Rosjan
Według niego przetrzymywanie wraku "coraz bardziej umacnia nas w przekonaniu, w podejrzeniach, że jest on trzymany celowo, aby prowadzić jakąś rozgrywkę polityczną". Dodał, że zwrot wraku jest w interesie rosyjskim, bo rodzi podejrzenia wśród wielu Polaków, że "mają coś do ukrycia".
- Chcemy tę sprawę zakończyć, bo ona rzutuje olbrzymim cieniem na nasze relacje - podsumował szef polskiej dyplomacji.
PAP, polskieradio.pl
Czytaj więcej
Komentarze