Siódmiak: potrzeba nastawienia, że niestraszna jest nam żadna drużyna w Europie
- Pierwsze dwa mecze musieliśmy wygrać, żeby w ogóle być w turnieju i to był bardzo duży bagaż emocjonalny. Wczoraj było widać duży luz i to ważne, żeby się odblokować. Nasi reprezentanci mentalnie i psychicznie nastawieni są na sukces, sportowo również - powiedział w Polsat News były reprezentant Polski w piłce ręcznej Artur Siódmiak. We wtorek Polacy pokonali Francję 31:25 na ME w piłce ręcznej.
- Na mecz z Norwegią trzeba utrzymać to nastawienie, które było z Francuzami. My nie musieliśmy tego meczu wygrać, to raczej Francuzi byli faworytami, a gra ułożyła się dla nas bardzo dobrze. Wykonaliśmy plan maksimum, czyli wygraliśmy trzy spotkania w pierwszej rundzie - tłumaczył Siódmiak.
- Spotkanie z Norwegią może otworzyć nam bardzo mocno bramy do raju, czyli strefy medalowej. Trzeba odpocząć, przygotować się do tego meczu. Sportowo już nic nie poprawimy - zaznaczył Siódmiak w rozmowie z Bartoszem Kurkiem. - Norwegowie przyjechali tutaj powalczyć o jak najlepsze lokaty, to nie jest słaby zespół. To jest groźny zespół, bardzo dobrze grali w eliminacjach - dodał.
- Myślę, że sobotni mecz nie będzie spokojny, ale powinniśmy go wygrać. Sportowo jesteśmy lepsi. Potrzeba nastawienia, że niestraszna jest nam żadna drużyna w Europie i oby tak dalej. Teraz jest czas na odpoczynek i na jakieś drobne analizy - ocenił Siódmiak.
Jedną nogą w półfinale
Artur Siódmiak wspomniał mecz z Norwegią w trakcie mistrzostw świata w 2009 roku, podczas którego w ostatnich sekundach spotkania rzucił bramkę na wagę awansu do półfinału. Po słowach ówczesnego trenera Bogdana Wenty "jak wprowadzą siódmego zawodnika, mają 15 sekund. Przerywać i mamy pustą bramkę. Tylko spokojnie, mamy dużo czasu!" na cześć szkoleniowca i polskich szczypiornistów powstała symboliczna jednostka czasu "jedna wenta", która liczy 15 sekund.
- Tamten mecz z Norwegią był oczywiście wspaniały i zakończony sukcesem w okolicznościach, których nie wymyśliłby pewnie Hitchcock, aczkolwiek teraz będą czekały nas normalne, rzeczywiste, ciężkie zawody i jeśli je wygramy, będziemy jedną nogą już w półfinale - podkreślił Siódmiak.
- Bartek Jurecki jest bardzo ważnym ogniwem tego zespołu, ale nie ma ludzi niezastąpionych. Młody Gębala, który zastąpił Jureckiego nie dostał swojej szansy, ale dobrze na kole spisywał się Kamil Syprzak, a egzekutorem rzutów karnych był Karol Bielecki, który w tym przypadku był bezbłędny. Temat Bartka na te trzy mecze trzeba odłożyć i trzymać kciuki, żeby wrócił do nas na fazę medalową - skomentował nieobecność w składzie na najbliższe mecze naszego obrotowego Bartosza Jureckiego, któremu odnowiła się kontuzja łydki.
Czytaj więcej
Komentarze