"Jihadi John" nie żyje. Terrorysta zginął podczas nalotu dronów
Informację o śmierci "Jihadi Johna", jednego z najbardziej poszukiwanych terrorystów na świecie, potwierdziło Państwo Islamskie w najnowszym numerze magazynu "Dabiq". To pierwszy raz, gdy ISIS przyznaje się do śmierci swojego bojownika.
O tym, że "Jihadi John", czyli Muhammad Jassim Abdulkarim Olayan al-Dhafiri nie żyje, spekulowano już w listopadzie. To wtedy amerykańskie władze poinformowały, że terrorysta mógł zginąć w następstwie nalotów na pozycje dżihadystów w mieście Rakka.
Terrorysta był Brytyjczykiem kuwejckiego pochodzenia. Po raz pierwszy świat usłyszał o nim w sierpniu ubiegłego roku, gdy zaczął pojawiać się na filmach z egzekucji przeprowadzanych przez bojowników Państwa Islamskiego. Ze względu na londyński akcent ochrzczono go "Jihadi Johnem".
27-latek dokonał wielu brutalnych egzekucji, między innymi na amerykańskim żołnierzu Jamesie Foleyu. Zazyczaj mordował odcinając głowy zakładników nożem. Do internetu trafiło siedem nagrań z jego udziałem. Emwazi wraz z czterema innymi terrorystami z angielskim akcentem byli nazywany przez dżihadystów "The Beatles".
BREAKING NEWS: #ISIS confirms death of masked militant known as #JihadiJohn in English-language magazine. https://t.co/wksVVHKEWL
— CNN International (@cnni) styczeń 19, 2016
CNN, PAP
Czytaj więcej