Ratownicy z Lesbos zwolnieni z aresztu. Śledztwo ws. handlu ludźmi trwa
Pięciu ratowników morskich zatrzymanych w czwartek na greckiej wyspie Lesbos i podejrzewanych o handel ludźmi zostało zwolnionych. O ich wypuszczeniu z aresztu poinformowała policja. Nie podano, czy postawiono im zarzuty. Śledztwo w tej sprawie trwa.
Mężczyzn zatrzymała straż przybrzeżna, gdy podejrzenia wzbudziły znalezione przy dwóch ratownikach noże i niezarejestrowane CB radio. Wśród zatrzymanych było dwóch Duńczyków z organizacji pozarządowej Team Humanity i trzech Hiszpanów, członków stowarzyszenia Proem-Aid. Obie organizacje pomagają migrantom przybywającym na wyspę.
Trwa postępowanie karne
Prokuratura w Mitilini, stolicy Lesbos, otworzyła w czwartek postępowanie karne ws. "próby pomocy nielegalnym imigrantom w dotarciu na wyspę". Podczas weekendu mężczyzn przesłuchiwał sędzia śledczy.
Według informacji opublikowanych na facebooku przez Proem-Aid zatrzymanym Hiszpanom nie postawiono zarzutów i będą oni mogli "szybko wrócić do domu". Jednak władze wyznaczyły kaucję w wys. 15 tys. euro, ponieważ w tej sprawie śledztwo będzie kontynuowane. Organizacja zbiera środki na wpłacenie wymaganej kwoty.
Śmiertelna przeprawa
Ponad 800 tys. migrantów uciekających przed konfliktami i biedą, głównie Syryjczyków, Afgańczyków i Irakijczyków, w tym roku próbowało dotrzeć z Turcji przez wyspy greckie na wschodzie Morza Egejskiego do Europy Zachodniej.
Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) szacuje, że w ubiegłym roku ponad 3770 ludzi zginęło lub zaginęło podczas przeprawy przez Morze Śródziemne.
PAP