Papież Franciszek w rzymskiej synagodze
- Doświadczenie Holokaustu uczy, iż konieczna jest czujność, by na czas stanąć w obronie godności ludzi i pokoju - powiedział papież Franciszek w niedzielę podczas wizyty w synagodze w Rzymie. Przypomniał, że Kościół potępia wszelkie formy antysemityzmu. Franciszek jest trzecim papieżem w dziejach, który odwiedził synagogę.
Po długim, osobistym powitaniu ze wszystkimi uczestnikami spotkania papież zwracając się na początku swego przemówienia do gospodarzy powiedział: - Podczas mojej pierwszej wizyty w tej synagodze jako biskup Rzymu pragnę skierować do was, a także do wszystkich wspólnot żydowskich, braterskie pozdrowienie pokoju tego Kościoła i całego Kościoła katolickiego.
Franciszek podkreślił, że "naród żydowski w swej historii musiał doświadczyć przemocy i prześladowań aż do zagłady europejskich Żydów podczas Shoah". - 6 milionów osób, tylko dlatego, że należały do narodu żydowskiego, padło ofiarami najbardziej nieludzkiego barbarzyństwa, dokonanego w imię ideologii, która chciała zastąpić Boga człowiekiem - mówił.
"Strach, ich łzy nie mogą zostać nigdy zapomniane"
Papież przywołał tragiczną datę w historii rzymskich Żydów, czyli 16 października 1943 roku, gdy hitlerowcy aresztowali ponad 1000 osób i wywieźli ich do Auschwitz. Niemal wszyscy deportowani zginęli. - Dzisiaj pragnę wspomnieć ich w szczególny sposób; ich cierpienia, strach, ich łzy nie mogą zostać nigdy zapomniane - podkreślił.
- Przeszłość musi nam służyć jako lekcja na dzień teraźniejszy i na przyszłość. Shoah uczy nas, że zawsze potrzebna jest najwyższa czujność, by móc na czas interweniować w obronie godności ludzkiej i pokoju - oświadczył papież. Następnie wyraził bliskość z każdym żyjącym świadkiem Holokaustu. Niektórzy z nich przybyli na spotkanie z nim.
"Nie dla wszelkiej formy antysemityzmu"
Papież przypomniał, że niedawno obchodzona była 50. rocznica przyjęcia na Soborze Watykańskim II deklaracji "Nostra aetate" o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich, która umożliwiła, jak dodał, dialog między Kościołem a judaizmem i wyznaczyła drogę. Według Franciszka "oznacza ona 'tak' dla ponownego odkrycia hebrajskich korzeni chrześcijaństwa, 'nie' dla wszelkiej formy antysemityzmu oraz potępienie każdej obrazy, dyskryminacji i prześladowań, które z niego wynikają".
W przerywanym często brawami wystąpieniu Franciszek zapewnił, że relacje chrześcijańsko-żydowskie leżą mu na sercu. - Już w Buenos Aires miałem zwyczaj chodzić do synagog i spotykać się z tamtejszymi wspólnotami żydowskimi, z bliska obserwować święta i uroczystości żydowskie - przypomniał.
"Żydzi i chrześcijanie muszą czuć się braćmi"
Papież wskazał, że fundamentalną rolę w dialogu międzyreligijnym odgrywają braterskie spotkania, wzajemny szacunek i podejmowanie współpracy. - A w dialogu żydowsko-chrześcijańskim istnieją więzy jedyne w swym rodzaju i szczególne - podkreślił i dodał, że "żydzi i chrześcijanie muszą czuć się braćmi, zjednoczonymi przez samego Boga i przez bogate wspólne dziedzictwo duchowe".
Prezes rzymskiej wspólnoty żydowskiej Ruth Dureghello w swym wystąpieniu przestrzegała przed wszelkimi formami obojętności wobec popełnianych obecnie zbrodni na świecie. - Nie możemy być widzami. Nie możemy pozostawać obojętni. Nie możemy popełniać tych samych błędów z przeszłości, aktów ogłuszającego milczenia i odwracania głowy w drugą stronę - oświadczyła.
Jak mówiła, "mężczyźni i kobiety pozostawali bezczynni przed wagonami wypełnionymi przez Żydów, zgładzonych (później) w piecach krematoriów".
Przed wejściem do synagogi Franciszek złożył hołd przed tablicami upamiętniającymi Tache, a także łapankę w getcie w 1943 roku.
PAP, polsatnews.pl, fot. PAP/EPA/Angelo Carconi
Czytaj więcej
Komentarze