Media informują, że zginął dowódca związany z ISIS. Już raz ogłoszono jego śmierć
Hafiz Said miał zginąć w nalocie amerykańskiego drona w prowincji Nangarhar na wschodzie Afganistanu. To jeden z najważniejszych dowódców afgańskiej filii Państwa Islamskiego. O jego śmierci poinformowała telewizja TOLO News, powołując się na miejscowe władze.
Śmierć Saida potwierdził szef władz okręgu Aczin Galib Mudżahid potwierdził, że Said zginął wraz z 10 innymi bojownikami. Wśród zabitych jest syn innego ważnego przywódcy afgańskiego IS, Mangala Bagha.
Daesh Leader Killed In Nangarhar Drone Strike: Officials https://t.co/7kie3sJV9f pic.twitter.com/9IoMEuNlMY
— TOLOnews (@TOLOnews) January 15, 2016
Nie potwierdził tego szef prowincjonalnej policji Hasrat Husajn, który powiedział, że w dwóch atakach przeprowadzonych z powietrza zginęło 10 bojowników IS. Podkreślił jednak, że na razie nie ma oficjalnej informacji, iż wśród zabitych był Said. To samo przekazał rzecznik gubernatora prowincji.
Hafiz Said to jeden z kluczowych przedstawicieli IS na pograniczu Afganistanu i Pakistanu, czyli w regionie, który islamiści nazywają "prowincją Chorasan". Był przywódcą pakistańskich talibów z organizacji Tahreek-e-Taliban Pakistan (TTP), a następnie złożył przysięgę lojalności wobec IS.
Poprzednio już raz ogłaszano śmierć Saida - miał rzekomo zginąć w lipcu ubiegłego roku w ataku drona, co IS zdementowało. W tym przypadku organizacja nie wydała jeszcze oświadczenia.
W czwartek USA oficjalnie uznały afgańską filię IS za organizację terrorystyczną.
PAP
Czytaj więcej