Norwegia: wątpliwości w sprawie gwałtu w ośrodku dla uchodźców na trzyletnim chłopcu
- Dziecko, które miało zostać zgwałcone w ośrodku dla uchodźców, nie ma żadnych obrażeń - powiedział polsatnew.pl rzecznik ośrodka w Stavanger Lars Petter Einarsson. Jak dodał, tego dnia, którego miało dojść na napaści, trzylatek przebywał z innymi dziećmi. Według policji, wstępne badania nie potwierdzają gwałtu. Nie ma jednak jeszcze wyników badań próbek biologicznych dziecka.
Rzecznik ośrodka Forus Akuttinnkvartering w Stavanger powiedział, że poza matką chłopca nie przesłuchano żadnego z uchodźców w ośrodku. - Matka zeznała, że o niczym nie wie i nic nie widziała – wyjaśnił Einarsson.
Nie ma żadnych podejrzanych ani świadków zdarzenia. Policja prowadzi jednak śledztwo, a dziecko przebywa pod opieką matki w Szpitalu Uniwersyteckim w Stavanger na oddziale dziecięcym.
Jak powiedział Einarsson, z informacją o gwałcie zadzwoniła do ośrodka nieznana osoba. Policja ustaliła, że dzwoniono z Oslo (ponad 550 km od Stavanger). Według nieznanego informatora, do zbiorowego gwałtu na trzyletnim chłopcu miało dojść w ośrodku 6 stycznia.
Einarsson poinformował, że w ośrodku przebywa obecnie 920 osób z około 20 krajów Bliskiego Wschodu i Afryki.
Czytaj więcej
Komentarze