Prezes PSL spotka się z szefem Komisji Europejskiej
Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz został zaproszony przez szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera do Brukseli na spotkanie, które ma odbyć się 21 stycznia. - Zrobimy wszystko, by działania PiS nie odbiły się na sytuacji zwykłych ludzi w Polsce - powiedział w piątek prezes PSL.
O zaproszeniu przez szefa KE Kosiniak-Kamysz poinformował na piątkowym briefingu w Sejmie. Prezes PSL podkreślił, że Juncker wywodzi się z frakcji Europejskiej Partii Ludowej, do której w europarlamencie należy też PSL.
- Zrobimy wszystko, by te działania, które w tak brutalny sposób często prowadzi PiS, nie odbiły się na sytuacji zwykłych ludzi w Polsce, nie odbiły się na dopłatach bezpośrednich dla rolników, na wsparciu dla przedsiębiorców, na rozwoju infrastrukturalnym, na polityce spójności, na Europejskim Funduszu Społecznym - mówił szef ludowców.
PSL chce walczyć o "prestiż" kraju
- Wizerunek Polski, który ostatnio jest kreowany w Europie i na świecie na pewno nie służy dobrej współpracy w Europie. Będziemy robić wszystko, by utrzymać ten prestiż Polski - dodał.
Pytany, czy w rozmowie z szefem KE poruszy tematy dotyczące ustawy medialnej i sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego, odpowiedział, że "trudno jest uciec od bieżących tematów". Dodał, że będzie rozmawiał z Junckerem w tym samym tygodniu, w którym w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata nt. sytuacji w Polsce. Zaplanowano ją na 19 stycznia.
Rzeczniczka KE Mina Andreewa potwierdziła w piątek wieczorem, że spotkanie się odbędzie. - O spotkanie zwrócił się pan Kosiniak-Kamysz i zostało ono zaplanowane już na początku grudnia - poinformowała rzeczniczka.
Dyskusja o Polsce
16 grudnia Konferencja Przewodniczących europarlamentu, w której skład wchodzą m.in. przewodniczący Parlamentu Europejskiego oraz szefowie grup politycznych, zdecydowała o włączeniu do porządku obrad styczniowej sesji plenarnej w Strasburgu punktu dotyczącego sytuacji w Polsce. Parlament ma podczas debaty wysłuchać m.in. stanowiska Komisji Europejskiej i Rady UE.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze