Mniej wypadków i ofiar. Policja podsumowała 2015 rok na polskich drogach
Policja nie ma wątpliwości: jest bezpieczniej dzięki ostrzejszym przepisom i wzmożonym kontrolom kierowców. Jednak jak wynika z raportu Sekretariatu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, pomimo pozytywnych trendów, poziom zagrożenia na polskich drogach jest wciąż znacznie wyższy niż wynosi średnia europejska.
Według wstepnych danych, w ubiegłym roku doszło do 32 tys. 701 wypadków, w których zginęły 2 tys. 904 osoby, a 39 tys. 457 zostało rannych. To o kilka procent mniej niż rok wcześniej, kiedy doszło do 34 tys. 970 wypadków w wyniku, których zginęły 3 tys. 202 osoby, a 42 tys. 545 zostało rannych. To o 2 tys. 269 wypadków mniej, 298 mniej ofiar śmiertelnych i 3 tys. 88 mniej rannych.
- Te dane pokazują, że policyjne działania są skuteczne i prowadzą do zmniejszenia liczby wypadków i ich ofiar - przekonuje mł. insp. Marcin Szyndler z KGP. - Mamy coraz wiecej radiowozów z wideorejestratorami, urzadzeń do kontrolowania prędkości i trzeźwości kierowców, a na drogi trafiło więcej patroli. Olbrzymi wpływ na poprawę bezpieczeństwa mają też zaostrzone przepisy, które weszły w życie w maju i pozwalają na zabieranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości. Kierowcy stali się ostrożniejsi - mówi Szyndler. W Polsce najczęstszą przyczyną wypadków śmiertelnych jest właśnie przekraczanie prędkości.
Jak wynika z raportu Sekretariatu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, pomimo pozytywnych trendów i utrzymującej się od kilku lat poprawy bezpieczeństwa, poziom zagrożenia na polskich drogach jest wciąż znacznie wyższy niż średnia europejska. W całej Unii Europejskiej w 2014 r. na drogach ginęło średnio 51 osób na jeden milion mieszkańców. Polska znalazła się w niechlubnej czołówce krajów z najwyższym wskaźnikiem, wyniósł on 84. Gorzej jest tylko na Łotwie (105), w Rumunii (91), Bułgarii (90) i na Litwie (90).
Według szacunków Banku Światowego w wyniku wypadków na drogowych Polska traci co roku nawet kilkadziesiąt miliardów złotych. Eksperci szacują, że koszty tych wypadków pochłaniają nawet 2 proc. PKB, zaś Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wylicza je na blisko 30 mld zł rocznie. Są to wydatki m.in. na hospitalizację i leczenie poszkodowanych, a także koszty związane z utratą dochodu z pracy osoby rannej lub tej, która zginęła. Do tego należy doliczyć koszty kolizji drogowych szacowanych na kilka miliardów zł rocznie.
Czytaj więcej
Komentarze