Noworodek w oknie życia w Koszalinie. Temperatura jego ciała wynosiła tylko 32 stopnie
Noworodek trafił do koszalińskiego okna życia w niedzielę o godzinie 2 w nocy. Dziecko miało zaledwie kilka godzin, jego pępowina nie była przewiązana, a sam owinięty został jedynie w męską bluzę. Wyziębiony chłopiec trafił na oddział neonatologiczny Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie.
W prowadzonym przez zakonnice Domu Samotnej Matki "Dar życia" sygnał alarmowy zabrzmiał około godziny 2 w nocy. Siostra dyżurna znalazła w oknie małego chłopca. Dziecko było świeżo po porodzie, o czym świadczyła nieprzewiązana pępowina. Maluch stracił dużo krwi, ale jego stan jest już stabilny.
Noworodek był owinięty tylko w męską bluzę, a temperatura jego ciała sięgała jedynie 32 stopni.
Matka dziecka pozostanie anonimowa
Najbliższe tygodnie chłopiec spędzi w szpitalu, do czasu wyjaśnienia jego sytuacji prawnej. O jego losie zadecyduje sąd rodzinny. Jeśli matka dziecka nie zgłosi się w ciągu sześciu tygodni, chłopiec trafi do adopcji.
Siostra Magdalena Kozłowska, kierowniczka Domu Samotnej Matki podkreśliła, że nikt nie będzie szukał matki dziecka i pozostanie ona anonimowa.
To pierwsze dziecko pozostawione w oknie życia w Koszalinie od jego powstania w 2009 roku.
Radio Koszalin, IAR