Próbne pogrzeby - południowokoreański sposób na myśli samobójcze
Korea Południowa boryka się z problemem najwyższej liczby samobójstw wśród państw rozwiniętych. Metodą na walkę z myślami Koreańczyków mają być próbne pogrzeby - rytuał polegający na zamykaniu ludzi w trumnach. Po takim doświadczeniu osoby poddające się symulacji pogrzebu mają na nowo cieszyć się życiem i doceniać jego wartość.
Niecodzienne "kursy" organizowane są dla tych, którzy myśleli o samobójstwie bądź zbyt często narzekają na swoje życie. Uczestnicy rozpoczynają rytuał od założenia białych szat i napisania listów pożegnalnych do bliskich, przywołując dawne wspomnienia. Następnie oglądają zdjęcia ludzi, którzy mimo przeciwności losu poradzili sobie w życiu - chorych na raka korzystających w ostatnich dniach z uroków życia czy kobiety, która urodziła się bez kończyn, a mimo to nauczyła się pływać.
W momencie kulminacyjnym uczestnicy szkolenia kładą się do trumien i przyciskają do piersi własne zdjęcia przepasane czarną wstążką. Po chwili podchodzi do nich ubrany na czarno mężczyzna - symbol Anioła Śmierci - który zabija gwoździami wieko trumny. W ciemności mają przemyśleć sens swojego życia.
Na nowo doceniają wartość życia
Jak wyjaśnia jedna z firm rekrutacyjnych, która wysyła swoich pracowników na tego typu "szkolenia" twierdzi, że "makabryczny rytuał ma na nowo nauczyć jego uczestników szacunku dla życia i sprawić, że pogodzą się z własnymi problemami i zaakceptują je jako część życia".
Sami pracownicy nie mają w tej sprawie wiele do powiedzenia, gdyż w paternalistycznym społeczeństwie południowokoreańskim krytyka przełożonych jest źle widziana. Jednak - jak pisze BBC - próbny pogrzeb wywarł na uczestnikach duże wrażenie.
- Po doświadczeniu z pogrzebem uświadomiłem sobie, że powinienem starać się prowadzić nowy styl życia. Zdałem sobie sprawę, że popełniłem mnóstwo błędów. Będę się starał z większą pasją podchodzić do swojej pracy i spędzać więcej czasu z rodziną - opowiadał jeden z uczestników.
Lekarstwo na stres w pracy
Znaczący odsetek samobójstw popełnianych w Korei Południowej eksperci wiążą z pracą. Tamtejsze firmy nie mogą się uwolnić od zasady, że pracownik powinien zjawiać się w pracy przed przełożonym i wychodzić z pracy dopiero po nim, co przekłada się na długie godziny spędzane bezproduktywnie w biurze. Jedna czwarta osób przebadanych przez Południowokoreańskie Stowarzyszenie Neuropsychiatryczne uskarża się na wysoki poziom stresu. Jako główną jego przyczynę wskazują problemy w pracy.
Taką kulturę pracy wielokrotnie próbowano zmienić. Władze w Seulu wprowadziły możliwosć godzinnego odpoczynku, a nawet drzemki. Jednak pomysł się nie przyjął, gdyż godzinę odpoczynku pracownicy musieli później odpracować.
Innym źródłem stresu - jak donosi Associated Press - szczególnie wśród młodego pokolenia mieszkańców Korei Południowej są egzaminy wstępne na studia, szukanie pracy na bardzo konkurencyjnym rynku, długi dzień pracy i pogłębiające się nierówności społeczne.
Gotta love Korea for creating an anti-stress therapy by simulating a funeral. Eternal bliss for a few minutes. pic.twitter.com/SF6GbCCVyh
— jjanasarias (@jjanasarias) grudzień 23, 2015
@TheHindu @drpmrao South Korea's 'mock funeral'. https://t.co/8DugirchFZ pic.twitter.com/NOCBsFkfxp Fortunately there's no mock #cremation
— Shankar Raman (@IamshankyRaman) grudzień 22, 2015
PAP, BBC
Czytaj więcej