Trudne przygotowania łuczników do igrzysk: biegunka, smród i nadpobudliwi kibice
Podczas igrzysk w Rio de Janeiro Polscy sportowcy będą musieli zmierzyć się nie tylko z rywalami, ale także z kibicami. - Brazylijczycy na trybunach tańczą nawet sambę - ostrzegł Jarosław Walaszek, trener olimpijskiej kadry w łucznictwie. - Niektórzy mogą mieć też problemy z koncentracją - dodał.
Zawody łucznicze w trakcie igrzysk w Rio de Janeiro odbędą się na Sambodromo, czyli na słynnej ulicy, gdzie odbywa się co roku karnawał. W tym samym miejscu będzie start i finisz olimpijskiego maratonu.
- Trzeba przygotować się na bardzo żywiołowo reagującą publiczność. Brazylijczycy są bardzo głośni. Śpiewają, krzyczą, puszczają muzykę i nawet tańczą sambę. Głośno wyrażają swoje emocje. To może nie jest specjalnie uciążliwe, ale jeśli ktoś nie jest do tego przyzwyczajony, to może czuć się nieswojo - podkreślił trener Walaszek.
Smród na ulicach, egzekucje w telewizji, ale ludzie mili
- To oczywiście specyficzne miejsce. W trakcie rekonesansu mieszkaliśmy cztery kilometry od toru. Były czasami takie korki, że pokonywaliśmy ten odcinek 50 minut. Trudno mi sobie wyobrazić, by tak miało to wyglądać także w sierpniu - powiedział trener.
Walaszek zwrócił uwagę także na nieprzyjemny zapach.
- Unosi się niemal wszędzie, a jest nie do wytrzymania jak przejeżdża się przy zatoce Guanabara. Bardzo nieprzyjemny zapach unosi się też z kanalizacji, jest bardzo dużo ludzi bezdomnych, a nawet zwykli ludzie często stosują rynsztokowy sposób mycia - zauważył.
Zaskoczony był natomiast uprzejmością i serdecznością ludzi. Tym bardziej, że przed wyjazdem słyszał dużo na temat przestępczości.
- Wiedzieliśmy, że może być niebezpiecznie. Ludzie okazali się jednak bardzo mili, nie było żadnych problemów tego rodzaju, choć nie mówię, że takie rzeczy się nie zdarzają. Z kolei w telewizji często pokazywane są nawet egzekucje. Na miejscu mówi się dużo o kradzieżach, napadach czy innych przestępstwach. Ten temat jest, ale, na szczęście, my bezpośredniej styczności z tym nie mieliśmy - powiedział szkoleniowiec.
Zatrucie w czterogwiazdkowym hotelu
Polska ekipa musiała zmierzyć się jednak z innymi problemami, jak chociażby... zatruciem.
- Pojechaliśmy na rekonesans z trójką zawodników. Niestety wszyscy zachorowali. Pojawiła się biegunka, wymioty. A zatrzymaliśmy się w dobrej klasy czterogwiazdkowym hotelu. Staraliśmy przestrzegać się także wszystkich zasad - nie jedliśmy na ulicy, nie piliśmy napojów z lodem, itp. - podkreślił.
Na miejscu okazało się także, że nie działa karta kredytowa. - Dostaliśmy komunikat, że została zablokowana. Dlaczego? Tego nie wiadomo - dodał.
Igrzysk w Rio de Janeiro odbędą się w dniach 5-21 sierpnia.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze