Dudek chwali polską kadrę. "Stać nas na ćwierćfinał Euro"

Sport
Dudek chwali polską kadrę. "Stać nas na ćwierćfinał Euro"
Polsat News
Jerzy Dudek

Były bramkarz reprezentacji Polski Jerzy Dudek uważa, że zespół trenera Adama Nawałki stać na awans do ćwierćfinału piłkarskich mistrzostw Europy. - Kluczowe będą przygotowania, a najważniejsza odpowiednia praca kilka tygodni przed turniejem - przyznał w wywiadzie dla PAP.

Losowanie grup mistrzostw Europy 2016 było korzystne dla polskiej reprezentacji?

 

Nasza grupa na pewno nie jest łatwa. Trafiliśmy przecież na Niemców, którzy są faworytami całego turnieju. Przyjdzie nam się również zmierzyć z Ukrainą, która sprawiła nam ogromne problemy w eliminacjach mistrzostw świata 2014. Jedyną drużyną, której nie powinniśmy się obawiać, jest Irlandia Północna. Jednak turniej rządzi się swoimi prawami i nie powinno się popadać w przesadny optymizm. Jedyne, z czego można się cieszyć, to korzystny terminarz, bo pierwszy mecz gramy z Irlandczykami. Mam nadzieję, że to pomoże nam uwolnić się od demonów przeszłości, które prześladują nas na turniejach, bo ostatnio zawsze pierwszy mecz przegrywaliśmy. To od razu wywierało na zespole wielką presję i zadanie robiło się trudniejsze.

 

Biało-czerwoni będą walczyć o drugie miejsce w grupie z Ukrainą?

 

Wszystko na to wskazuje, bo to nasz ostatni przeciwnik. Nie sądzę, że pójdzie nam aż tak dobrze, że zajmiemy pierwsze miejsce, a jednocześnie nie spodziewam się, żeby było tak źle, abyśmy walczyli o trzecią lokatę. Co prawda drugi mecz na tym turnieju gramy z Niemcami i spotkanie na Stadionie Narodowym w Warszawie pokazało, że nawet jeśli będziemy w posiadaniu piłki tylko w 30 procentach, to też jesteśmy w stanie z nimi wygrać. To daje nadzieję. Jednak układ sił w tej grupie wskazuje, że właśnie w meczu z Ukrainą będziemy walczyć o drugą lokatę. Moim zdaniem Ukraińcy będą w tak niekorzystnej sytuacji, w jakiej my byliśmy na poprzednich turniejach. Spodziewam się, że spotkanie z Polakami będzie dla nich walką o wszystko, bo pierwszy mecz grają z Niemcami.

 

Na co stać zespół Adama Nawałki we Francji?

 

Optymistycznie patrząc, przynajmniej na awans do ćwierćfinału. Przy korzystnych rozstrzygnięciach dopiero w 1/4 finału możemy trafić na Hiszpanię. Wcześniej możemy mieć rywali w naszym zasięgu. Jednak uważam, że kluczowe będzie przygotowanie polskiej drużyny. Najważniejsza będzie odpowiednia praca kilka tygodni przed turniejem. Selekcjoner Adam Nawałka stoi przed bardzo trudnym zadaniem, bo kilku jego poprzedników osiągnęło awans do mistrzostw Europy czy świata, ale żaden z nich nie potrafił perfekcyjnie przygotować zespołu do turnieju. Zawsze przytrafiały się jakieś problemy jak np. kryzys kondycyjny lub słaba atmosfera. Nawałka będzie musiał tak wykorzystać cały okres tuż przed Euro, aby zespół był odporny na zmęczenie po sezonie. Trzeba wykrzesać z zawodników maksimum zaangażowania i energii, które w nich jeszcze zostaną.

 

Jakich błędów selekcjoner powinien uniknąć w trakcie tych przygotowań?

 

Trener Nawałka ma w swoim zespole kilku doświadczonych zawodników i może się ich poradzić, czego powinno się uniknąć. Na pewno trzeba zindywidualizować zajęcia, ale nie do tego stopnia, żeby wypadli z rytmu. Przecież każdy reaguje inaczej. Poza tym dochodzą głosy, że selekcjoner już zamyka kadrę. Postawiłbym na 18 sprawdzonych zawodników, którzy tworzą trzon zespołu teraz, ale żonglowałbym pozostałymi siedmioma miejscami. Jest przecież szansa, że wiosną dojdzie do jakiegoś objawienia i któryś z młodych zawodników będzie w świetnej formie.

 

Według byłych piłkarzy reprezentacji Polski, Nawałka powinien starannie wybrać moment ogłoszenia powołań, aby uniknąć takich kontrowersji, jakie wywołał Paweł Janas pomijając m.in. pana i Tomasza Frankowskiego w kadrze na mundial w Niemczech w 2006 roku...

 

Janas żonglował przy powołaniach podstawowym składem i zafundował szok, który miał wzmocnić chłopaków, a efekt był odwrotny. Jeżeli zrobiłby to np. w listopadzie, to można by to zrozumieć. Jednak on zrobił to kilka dni przed wyjazdem na zgrupowanie i to odcisnęło piętno na całym zespole. Przecież na konferencjach prasowych był jeden wielki kabaret. To nie budowało dobrego wizerunku i atmosfery, która jest bardzo ważna, bo zawodnicy spotykają się raz kilka tygodni na zaledwie kilka dni. Dlatego takimi wzajemnymi relacjami można bardzo dużo zbudować. To się udało Nawałce dopiero po około sześciu miesiącach.

 

W jakim elemencie najbardziej zaimponowała panu reprezentacja w eliminacjach Euro 2016?

 

Na pewno odpowiednim poziomem świadomości. Widać, że ci zawodnicy wiedzą po co przyjeżdżają na zgrupowania. Wiadomo, że jak są dobre wyniki, to również atmosfera jest dobra. Jednak momentami ten zespół gra bardzo odważnie. Nie mieliśmy problemów, żeby czasami przycisnąć nawet mistrzów świata Niemców. To duże plusy.

 

Wydaje się, że selekcjoner będzie miał spory dylemat przy obsadzie bramki, ponieważ ostatnio powoływał aż czterech zawodników na tą pozycję...

 

To prawda. Ostatnio wszyscy mówią, że Wojtkowi Szczęsnemu dobrze wyszła zamiana Arsenalu na Romę. We włoskim zespole zbiera dobre opinie, choć nie miał szczęścia tracąc dużą liczbę bramek w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Łukasz Fabiański gra tak, jak Swansea. Jeżeli walijski zespół jest rewelacją ligi angielskiej, to również nasz bramkarz zbiera świetne oceny. Jeżeli jednak klub notuje gorsze wyniki, to także Fabiańskiemu brakuje wyrazistości. Z kolei Artur Boruc w AFC Bournemouth ma wiele okazji, żeby się pokazać, bo to zespół walczący o utrzymanie. Coraz lepsze występy w VfB Stuttgart ma na koncie Przemek Tytoń, który nabiera pewności siebie po transferze do Niemiec. Jeżeli nic się nie zmieni i wszyscy utrzymają dotychczasową formę, to myślę, że numerem jeden wciąż będzie Fabiański. W reprezentacji nie ma bowiem do niego absolutnie żadnych zastrzeżeń.

 

PAP

pr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie