Urbański: media publiczne w ciągu tego roku spełniały rolę usługową
- Początkowo wobec prezydentury Bronisława Komorowskiego i były takie przechylone w jedną stronę w prezydenckiej kampanii wyborczej. Później spełniały swoją funkcję wobec PO i sądzę, że teraz wśród przeróżnych gremiów PiS zapadła decyzja, że przerywamy ten koncert opozycyjności - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News były szef Telewizji Polskiej Andrzej Urbański.
- Dziennikarze to jest po pierwsze: czwarta władza, po drugie: mają prawo do wszelkiej podmiotowości, więc mają także prawo do protestu – skomentował akcję Radiowej "Jedynki", która w ramach protestu przeciwko ustawie medialnej nadaje co godzinę hymn Polski i "Odę do radości”. - Ja bym zaaprobował taki protest i dołączyłbym się do niego - dodał.
Były szef kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego podkreślił, że nikt nie jest w stanie zagwarantować apolityczności mediów, ale na ich czele powinien stać ktoś, kto ma praktykę dziennikarską. Na pytanie, czy powinien być to Jacek Kurski, którego nazwisko najczęściej wymieniane jest w kontekście kandydatury na prezesa Telewizji Polskiej, odpowiedział, że "niestety od co najmniej 10 lat Kurski kojarzy się już tylko politycznie, a nie dziennikarsko". - Wydaje mi się, że on się przechylił w drugą stronę i byłoby mu niezmiernie ciężko zrzucić cały ten ciężar polityczny - dodał Urbański.
Zaznaczył, że misja mediów obejmuje także rozrywkę, komedię i groteskę. Zauważył, że w Telewizji Polskiej, po przekształceniu w narodową instytucję kultury, głównym problemem będzie udział w rynku reklamy. - Zwracam na to uwagę autorom ustawy od kilku miesięcy. To będzie bardzo trudne - podkreślił.
Komentarze