Psycholog: sylwestrowa impreza poza domem nie dla gimnazjalistów
- Wiek gimnazjalny, 13-14 lat, to za wcześnie, by pozwolić dziecku na wyjście na całonocną zabawę poza własnym domem - uważa psycholog dziecięcy Monika Perkowska, gość Polsat News. Jak dodaje, młodzi ludzie w tym wieku są nieprzewidywalni, mają małe doświadczenie i dużo eksperymentują.
- Dziecko w wieku gimnazjalnym na samodzielnej imprezie sylwestrowej to większe ryzyko. To ryzyko wynika z małego doświadczenia , nie wiadomo czego można się na takiej prywatce spodziewać, młodzież w tym wieku jest nieprzewidywalna, dużo eksperymentuje w porównaniu z młodzieżą w wieku licealnym - argumentuje Monika Perkowska.
Według niej, na takiej zabawie mogą pojawić się osoby nieznane. - Może zrobić się niebezpiecznie z róznych powodów, gimnazjaliści mają jeszcze zbyt małe doświadczenie życiowe i zbyt małą wyobraźnię - dodała psycholog. Zauważyła, że młodzież w wieku gimnazjalnym może nie kontrolować i nadużywać alkoholu, tzw. miękkich narkotyków i dopalaczy.
Monika Perkowska przypomina, że rodzic powinien znać adres, gdzie dziecko będzie się bawić, widzieć z kim idzie na prywatkę i sprawdzić, czy rodzice osoby zapraszającej zgodzili się na domową imprezę.
Rodzice powinni też jasno zadeklarować, że w razie niebezpieczeństwa dziecko powinno z takiej zabawy wyjść i w kazdej chwili może liczyć na ich pomoc.
- Chodzi o zbudowanie takiego wzajemnego zaufania, by dziecko nie bało się przyznać, że na imprezie coś jest nie tak jak powinno być, bo dostanie blokadę na kolejne prywatki - zwraca uwagę psycholog.
Czytaj więcej
Komentarze