Dziennikarze na podsłuchu. Nielegalnie inwigilowano 80 osób
Nawet 80 osób mogło być inwigilowanych przez śledczych pracujących nad aferą taśmową. Według nieoficjalnych informacji Radia Zet potwierdza to audyt przeprowadzony w Biurze Spraw Wewnętrznych Policji.
Specgrupa, na czele której stanął ówczesny szef Biura Spraw Wewnętrznych KGP, otrzymała praktycznie nieograniczone możliwości - ujawniło Radio Zet. Chodziło o to, aby dowiedzieć się, kto stoi za głównym podejrzanym w tej sprawie - czyli za biznesmenem Markiem F.
Aby ukryć sprawę inwigilacji przed prokuraturą i sądami, podsłuchy były zakładane w ramach innego śledztwa dotyczącego napaści na tle rasowym, która miała miejsce w Białymstoku. Nagrania zostały skasowane, ale ślad po nich pozostał w notatkach służbowych.
Istnieniu specgrupy w KGP zaprzeczał m.in były minister spraw wewnętrznych w rządzie PO-PSL Bartłomiej Sienkiewicz. Minister był jednym z bohaterów nagrań z tzw. "afery taśmowej" opublikowanych przez media.
Afera taśmowa wybuchła 14 czerwca 2014 roku. Opublikowano wówczas nagrania wykonane w kilku warszawskich restauracjach. Wśród podsłuchiwanych byli między innymi ministrowie, przedsiębiorcy i prezes NBP. Zarzuty w tej sprawie usłyszały już cztery osoby.
Czytaj więcej
Komentarze