Cyberataki na banki w Turcji. Zemsta Rosji lub atak "Anonymous"
IsBank, Garanti oraz państwowy Ziraat Bank zarejestrowały dziś zakłócenia w transakcjach dokonywanych kartami kredytowymi. Przyczyną problemów są trwające od dwóch tygodni ataki hakerskie.
- Ataki zaczęły się dwa tygodnie temu i nasiliły się w ostatnich dniach - ocenia Burak Atakani z Uniwersytetu Technicznego w Stambule. Według niego, ataki były wymierzone również w dostawcę internetu, obsługującego część tureckich uczelni, akademie policyjne i wydział badawczy tureckiej armii.
Ataki spoza Turcji
Nic.tr - pozarządowa instytucja zarządzająca adresami stron internetowych korzystających z tureckiej domeny .tr (w tym stron internetowych tureckich ministerstw, armii, banków i licznych firm) - kilka dni temu informowała, że ataki są dokonywane przez "zorganizowane źródła" poza Turcją.
Minister transportu Binali Yildirim uspokajał przed kilkoma dniami, że sytuacja jest pod kontrolą, a hakerów ściga rządowe centrum do walki z cyberprzestępczością. Tureckie media sugerują, że za atakami stoi Rosja lub hakerska społeczność Anonymous, jednak żadnej z tych hipotez nie udało się dotąd potwierdzić.
Odwet za zestrzelenie myśliwca lub wspieranie IS
Napięcie w stosunkach turecko-rosyjskich utrzymuje się od 24 listopada, gdy tureckie myśliwce zestrzeliły rosyjski bombowiec Su-24. Władze w Ankarze twierdzą, że maszyna wtargnęła w turecką przestrzeń powietrzną, Moskwa temu zaprzecza. Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret wprowadzający wobec Turcji sankcje, głównie o charakterze gospodarczym.
Z kolei hakerzy z grupy Anonymous opublikowali ostatnio w internecie film, w którym zapowiedzieli, że wymierzone w Turcję cyberataki nie ustaną, dopóki Ankara "nie przestanie wspierać" dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS), kontrolującej duże obszary w Syrii i Iraku.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze