Budka: PiS wmówił opinii społecznej jakoby TK to była instytucja partyjna i podległa komukolwiek. To bardzo zła rzecz dla demokracji
- Wielokrotnie Trybunał, w którym zasiadali wybitni prawnicy, autorytety prawne i sędziowie z wieloletnim stażem, udowadniał, że potrafi zablokować decyzje rządzących, w tym PO, które są niezgodne z konstytucją - powiedział w Polsat News były minister sprawiedliwości Borys Budka.
- Podpisu Jarosława Kaczyńskiego nawet nie ma pod projektem ustawy. Nie wiem, dlaczego tak bardzo boi się TK, przecież to nie jest organ polityczny - podkreślił poseł Platformy Obywatelskiej.
Aktualny temat: blokowanie przez PiS pracy Trybunału
Borys Budka zaznaczył, że nie rozmawia się teraz o przedłożeniach rządowych, bo tych jest bardzo mało, ale ciągle aktualny jest temat zablokowania przez PiS pracy Trybunału. - Ta ustawa zostanie pewnie dziś uchwalona przez większość sejmową, żeby Senat zdążył się nią jeszcze zająć i niestety zostanie ona podpisana i ogłoszona jeszcze przed świętami - powiedział Borys Budka. - Nikt nie odbiera prawa PiS, żeby rządziło, jako zwycięzca wyborów, ale Trybunał jest po to, żeby chronić prawa obywatelskie przed zakusami większości - podkreślił były minister sprawiedliwości.
"To ma na celu sparaliżowanie Trybunału"
- Posłowie PiS przedłożyli projekt ustawy, który obejmuje trzy zmiany. Wczoraj przed posiedzeniem komisji ustawodawczej okazało się, że mają chyba z 18 poprawek, które nie mają nic wspólnego z tym, co przedłożono wcześniej - powiedział o poniedziałkowych kłótniach podczas pracy komisji Budka. Wyjaśnił, że zasadą pracy parlamentarnej jest to, że w komisji pracuje się na tym, co było przedmiotem I czytania. - Tymczasem te zaproponowane zmiany daleko wykraczają poza zakres, a więc są niemożliwe do przyjęcia. Wskazywali na to eksperci z Biura Analiz Sejmowych - dodał polityk.
Zdaniem Budki meritum sprawy dotyczy przede wszystkim "sparaliżowania TK oraz wprowadzenia nieznanych w normalnych demokracjach zasad". - Sędziowie mają być odwoływani przez Sejm, to znaczy, że wprowadza się złamanie zasady niezawisłości - mówił były minister sprawiedliwości. - Jeżli sędzia popełni jakieś wykroczenie, to karze go komisja dyscyplinarna złożona z sędziów. Tymczasem tu proponuje się wyłom - dodał. Podkreślił, że trójpodział władzy polega na tym, że politycy nie mogą mieszać się do władzy sądowniczej, bo "to już jest krok od tego, żeby politycy ferowali wyroki".