Rio 2016: start rosyjskich sportowców byłby nie fair
Rosyjscy lekkoatleci nie powinni wystąpić w igrzyskach w Rio - uważają były pracownik Rosyjskiej Agencji Antydopingowej Witalij Stiepanow i jego żona Julia Rusanowa. Oboje wraz z inną biegaczką Liliją Szobuchową ujawnili przed rokiem aferę dopingową w tym kraju.
To za ich sprawą rok temu afera w dopingowa w rosyjskiej lekkoatletyce ujrzała światło dzienne. Dziś też nie mają wątpliwości: - Start rosyjskich lekkoatletów byłby nie fair w stosunku do sportowców z całego świata - powiedział Witalij Stiepanow, który od roku wraz z żoną mieszka w Niemczech.
Małżeństwo mające ośmiomiesięcznego syna otrzymało nową tożsamość, a kilkanaście dni temu wystąpiło o przyznanie im azylu przez Kanadę.
"System dopingowej korupcji"
Afera dopingowa w Rosji wybuchła 3 grudnia 2014 roku, gdy niemiecki kanał ZDF/ARD ujawnił w filmie sposoby i procedury tuszowania dopingu w tym kraju. Trzykrotna zwyciężczyni maratonu w Chicago oraz srebrna medalistka halowych mistrzostw świata na 3000 m i mistrzostw Europy na 5000 m w 2006 roku Lilija Szobuchowa przyznała, że płaciła działaczom rosyjskiej federacji lekkoatletycznej za fałszowanie wyników jej badań antydopingowych.
O działaniach rosyjskich oficjeli i "systemie dopingowej korupcji" opowiadał także Stiepanow oraz jego żona Julia, specjalizująca się w biegach na 800 m. W lutym 2013 roku została ona zdyskwalifikowana na dwa lata za anomalie w paszporcie biologicznym.
Wciąż nie wiadomo, czy Rosja wystartuje
Na siedem miesięcy przed igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro nadal nie wiadomo, czy rosyjscy lekkoatleci będą mogli w nich uczestniczyć. 13 listopada Rosja została zawieszona przez IAAF, co było konsekwencją raportu Światowej Agencji Antydopingowej, ujawniającego istnienie w tym kraju systemu zorganizowanego dopingu.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze