Ziobro: jest pełna zgodna na ekspresję swoich poglądów, ale granicą musi być prawo
- Kiedy dochodzi do podżegania do zabójstwa, jeśli jacyś zdemoralizowani rodzice wykorzystali swoje dzieci do niecnych celów, to sądzę, że w pierwszej kolejności nad procesem wychowawczym powinien zastanowić się sąd rodzinny - mówił w programie "Gość Wydarzeń" Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości odniósł się do trzymanego przez dzieci na demonstracji KOD plakatu ze skierowaną w kaczkę flintą.
Ziobro podkreślił, że krytyka władzy jest dopuszczalna. - Ale jeśli jest wprost nawoływanie do eskalacji przemocy, czy nawet sugerowanie zabójstwa, zwłaszcza w kontekście Jarosława Kaczyńskiego, który miał zostać zastrzelony, to jest to sprawa, która winna być poddana ocenie organów wymiaru sprawiedliwości - powiedział minister sprawiedliwości. - Oczywiście nie wobec dzieci, ale wobec tych nieodpowiedzialnych opiekunów, pod kątem troski rodzicielskiej, bo żaden odpowiedzialny rodzic, który kocha własne dzieci, do takich czynów by się nie uciekł - dodał.
Przypomniał też sprawę niejakiego Cyby, który "zamordował w zastępstwie działacza PiS-u, bo chciał odstrzelić Kaczyńskiego". -
"PiS szanuje reguły gry"
Minister sprawiedliwości wielokrotnie zaznaczył, że każdy ma prawo protestować "nawet przeciwko naszym rządom". - Jesteśmy państwem demokratycznym i wbrew narracji, którą próbują przedstawić liderzy opozycji, PiS szanuje reguły gry, które uznają w każdym państwie praworządnym, że obywatele mogą manifestować swoje poglądy - nawet krytyczne wobec rządu i władzy - mówił.
Dodał, że to w okresie rządów Platformy Obywatelskiej protestujący często spotykali się z policją, która "była wykorzystywana przez władzę również w sytuacjach nieuzasadnionych". - W Polsce każdy może demonstrować, inną rzeczą są intencje osób, które organizują te demonstracje - powiedział. - Jestem przekonany, że prawdziwą przyczyną jest brak zgody na wynik wyborów demokratycznych - dodał.
Zaostrzenie prawa wobec pedofilów
- Przygotowujemy zaostrzenie prawa karnego za okrutne przestępstwa wobec dzieci - zapowiedział minister sprawiedliwości. Podkreślił także, że planowane ujawnienie listy pedofilów ma chronić przed atakami recydywistów i informować rodziców, czy pojawiająca się w otoczeniu dziecka nowa osoba to "miły pan, który daje dzieciom cukierki, bo tak bardzo je lubi, czy to jest miły pan, który ma za sobą kartotekę groźnych, ciężkich przestępstw."
Czytaj więcej
Komentarze