Cimoszewicz: widzę możliwość szybkiego zakończenia kryzysu konstytucyjnego
- Nie ma niekontrowersyjnego rozwiązania kryzysu konstytucyjnego. Widzę jednak pewne wyjście - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News były premier Włodzimierz Cimoszewicz.
Zdaniem Włodzimierza Cimoszewicza trzej niezaprzysiężeni sędziowie Trybunału Konstytucyjnego mogą "przekazać podpisaną rotę przysięgi na piśmie prezydentowi, a ten powinien ich dopuścić do orzekania". Druga kwestia to, jak stwierdził, "zaakceptowanie przez prezesa TK faktu przyjęcia dwóch pozostałych sędziów przez obecny parlament i dopuszczenie do orzekania". - Wtedy będzie 15 sędziów czyli tylu, ile stanowi konstytucja - zauważył były premier.
- W moim przekonaniu jest to do zrobienia bez złamania prawa - powiedział Cimoszewicz. Jego zdaniem "wątpliwość dotyczyłaby jedynie dwóch grudniowych sędziów wybranych przez obecny Sejm". - Można mieć wątpliwości co do legalności trybu ich wyboru - podkreślił Cimoszewicz. Dodał, że w przyszłości ich wyroki mogłyby być kwestionowane.
Były premier przypomniał, że przedstawiał propozycję złożenia ślubowania na piśmie trzech pierwszych sędziów już wcześniej i "nie budziło to entuzjazmu". - Teraz widzę, że koledzy prawnicy zgadzają się ze mną - zauważył. Oba środowiska podkreślają, że "formuła użyta w ustawie o Trybunale mówiąca o złożenia przysięgi 'wobec', nie jest tożsama z formułą 'przed' prezydentem".
Projekt nowelizacji ustawy o TK sparaliżuje Trybunał
- Wydaje mi się, że te przepisy są również niekonstytucyjne, przynajmniej w tej postaci, ponieważ prowadzą do sparaliżowania Trybunału - ocenił Cimoszewicz. Skomentował, że orzekanie w obecności minimum 13 spośród 15 sędziów jest "ryzykowne". - Zdarzają się normalne, ludzkie przypadki. Trzy osoby zachorują i Trybunał nie będzie mógł funkcjonować - zauważył.
Zdaniem Cimoszewicza wprowadzenie "bardzo wysokiej większości 2/3 do wydania werdyktu" jest również niekonstytucyjne. - Konstytucja mówi o większości i nie kwalifikuje jej. Nie pozostawia również pola do manewrowania przy pomocy ustawy - zauważył były premier.
- Do Trybunału wpływa rocznie kilkaset skarg, z czego 90 proc. to skargi indywidualne - podał Cimoszewicz. Ocenił, że "Trybunał obradując w tak dużym składzie nie będzie w stanie tego rozpatrywać, w związku z tym obywatele zostaną pozbawieni prawa do sądu".
Moment otrzeźwienia?
Włodzimierz Cimoszewicz skomentował ogólną sytuację polityczną i działanie większości PiS. - Jeżeli będzie wyraźnie narastający opór społeczny, a sondaże opinii publicznej będą pokazywały wyraźne załamanie poparcia dla prezydenta, premiera i całego PiSu, to być może nadejdzie moment otrzeźwienia. Ale to jeszcze nie w tej chwili - podsumował.
- Prezydent państwa jest strażnikiem i obrońcą konstytucji i ten prezydent łamie konstytucję w sposób ostentacyjny. To świadczy o patologii obecnej władzy - powiedział Cimoszewicz. - Wydawało się, że takie rzeczy są niemożliwe. Stąd też duże zaskoczenie wielu ludzi i poczucie pewnej bezradności, nikt się nie spodziewał tak bezczelnej negacji obowiązków prawnych - dodał były premier.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze