W Peru beatyfikowano zamordowanych polskich misjonarzy

Polska

Msza św., podczas której beatyfikowani zostali między innymi o. Zbigniew Strzałkowski i o. Michał Tomaszek odbyła się w mieście Chimbote. Nabożeństwu przewodniczył prefekt watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynał Angelo Amato. W uroczystościach udział wzięło ponad 25 tys. wiernych.

Franciszkanie o. Strzałkowski i o. Tomaszek rozpoczęli pracę misyjną w peruwiańskim maisteczku Pariacoto w 1989 roku. Zginęli 9 sierpnia 1991 roku z rąk terrorystów z komunistycznego ugrupowania Sendero Luminoso (Świetlisty Szlak), zostali zabici strzałami w tył głowy. O. Strzałkowski miał 33 lata, o. Tomaszek 31. Proces beatyfikacyjny misjonarzy rozpoczął się na szczeblu diecezjalnym w 1996 roku, a od 2002 toczyło się postępowanie w Watykanie.

 

Podczas mszy na stadionie w mieście Chimbote razem z Polakami na ołtarze został wyniesiony włoski ksiądz Alessandro Dordi, zabity kilkanaście dni później w tej samej diecezji. Organizatorzy szacują, że na uroczystości przyleciało z Polski ok. 200 osób, w tym najbliżsi krewni zamordowanych misjonarzy.

 

List apostolski papieża Franciszka wynoszący beatyfikowanych na ołtarze odczytał kard. Amato. Ojciec Święty napisał w nim, że „męczennicy złożyli świadectwo wiary, poświęcili swoje życia dla Chrystusa", dlatego zostają ogłoszeni błogosławionymi i będą otaczani czcią w Kościele".

 

Jak podkreślił postulator procesu beatyfikacyjnego, męczennicy pełnili misję w bardzo trudnej, górskiej parafii o powierzchni 2 tys. kilometrów kwadratowych, gdzie można było poruszać się tylko konno. Swoją opieką i modlitwą otaczali najbardziej potrzebujących. - Bracia mimo świadomości zagrożenia ze strony terrorystów nie chcieli opuścić miejsca, gdzie pełnili swoją misję - zaznaczył postulator.

 

 

 

Podczas mszy beatyfikacyjnej kard. Angelo Amato podkreślił, że życie i śmierć tych trzech męczenników jest dowodem na to, że miłość zawsze zwycięży zło. - Męczennicy zachęcają nas żebyśmy my również stawili czoła trudnościom życia codziennego: wierności rodzinie, wybaczaniu, dbaniu o edukację dzieci, dzieleniu się z cierpiącymi, nie baniu się dawania świadectwa wiary - powiedział.

 

Zaznaczył również, że trzej kapłani męczennicy choć pochodzili z odległych krajów i władali odmiennymi językami, mówili wspólnym językiem miłości Boga. - Nauka którą głosili i ich powołanie były lekcjami miłości, bo miłość pokonuje nienawiść i chęć zemsty - dodał hierarcha.

 

.

 

Twitter/YoDash, Twitter.com/MackyArenas, PAP

po/ptw
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie